sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 10 cz.1

14.07.2012 sobota

Obudziłam się czując pocałunki na szyi.Otworzyłam oczy i zobaczyłam mojego chłopaka  narzeczonego.
-Jak długo nie śpisz?-Zapytałam.
-Cześć kochanie.-Przywitał się buziakiem.-Od jakiejś godziny.-Nie no co ja z nim mam.
-I co robiłeś tą godzinę?-Zawahał się nad odpowiedzią, ale w końcu powiedział.
-Patrze się na dziewczynę którą ubóstwiam.-Powiedział patrząc mi w oczy.
-Lubisz mnie?-Zapytałam.
-Nie-Opowiedział więc zapytałam jeszcze raz lecz On znowu powiedział nie.
-Jestem w twoim sercu?-Zapytałam jeszcze raz.
-Nie.-Powiedział to znowu.
-Podobam ci się?-Zapytała.
-Jakbym odeszła, to byś płakał za mną?-Zadałam ostatnie pytanie,ale on znowu odpowiedział nie. Wstałam i zaczęłam iść w kierunku szafy gzie były moje ubrania.Poczułam,że łapie mnie za rękę tym 
samym zatrzymując.
-Nie lubię cię, kocham cię. Dla mnie nie jesteś ładna, tylko piękna. Nie jesteś w moim sercu, jesteś moim sercem. Nie płakałbym za tobą, tylko umarłbym z tęsknoty.-Powiedział i przytulił mnie.
-Też cię kocham.-Popatrzyłam na niego i pocałowałam.-A teraz idę się ubrać.-Powiedziałam i znikłam na drzwiami,ale przed tym usłyszałam,że dziś idziemy do lasu.Dobrze że mam odpowiedni strój.Czujecie ten sarkazm co nie?

Gdy zeszłam na dół do kuchni zobaczyłam że wszyscy odtaczają Niall'a agdy usłyszeli że weszłam Harry podbiegł do mnie i złapał za dłoń na której widniał pierścionek.
-Zaręczyli się!-Krzyknął.Po pokoju przeniósł się odgłos wzdychania.
Wszyscy podeszli do mnie i mi 
pogratulowali a potem Naill'owi.
-To kiedy ślub?-Wypalił Zayn.
-Na razie koniec tematu.-
Powiedziałam-A teraz jemy śniadanie a potem idziemy do lasu.-Zjedliśmy i już wychodziliśmy z domu gdy 
zadzwonił mój telefon.Odebrałam i to co miałam za chwilę usłyszeć to była najgorsza rzecz na świecie.
-Słucham?-Zapytałam uśmiechnięta.
-Olivia twoja matka miała wypadem i i teraz ma operacje proszę przyjedź -Powiedział to i się rozłączył a po 
moim policzku leciało coraz więcej łez Mój narzeczony to widząc przytulił mnie.
-Co się stało?-Wyszeptał mi do ucha.
-Muszę jechać do Londynu moja matka miała wypadek ma teraz operacje. Niall proszę jedź ze mną.
-Już tylko wezmę kluczyki i jedziemy.-Po niecałej godzinie byliśmy na miejscu z daleka zobaczyłam 
sylwetkę ojca i brata.Podbiegłam do brata.
-Co się stało?-Zapytałam patrząc na popuchniętą od płaczu twarz brata.
-Miała wypadek samochodowy jest już po operacji powiedziała że chce się najpierw z tobą zobaczyć jest jeszcze jedno są podejrzenia że nie przeżyje.-Powiedział i zaczął płakać.
-Niall choć ona musi wiedzieć.-Pociągnęłam zmieszanego chłopaka za rękę.Weszliśmy do białej sali a na środku leżała moja matka na łóżku.
-Mamo.-Powiedziałam głosem bliskim do płaczu i podeszłam do niej i złapałam ją za rękę.
-Cieszę się że tu jesteś.Ładny pierścionek.-Powiedziałam słabym głosem.
-Wiem.No bo ja z Niall'em jesteśmy zaręczeni.-Wydusiłam z siebie.
-Wiedziałam że to się prędzej czy później stanie.-Popatrzyłam na mnie i chłopaka.-Nigdy byście się do domyślili skąd wracałam.
-Skąd mamo?-Zapytałam.
-Wiedziałam ze się pobierzecie matczyna intuicja więc byłam zamówić prezent dla was.-Tego byś się nigdy nie spodziewałam-Macie moje błogosławieństwo dzieci.
-A ty jak się czujesz?-Zapytałam przez łzy.
-Mój czas już minął.A teraz chciałam bym żeby przyszedł ojciec z bratem.Kocham cię córeczko.-
Powiedziałam i popatrzyłam na mnie tym wzrokiem którego używała żeby mnie uspokoić.
-Też cie kocham mamo,zaraz ich zawołam.-Pocałowałam ją w czoło i wyszłam by zawołać moją rodzinę.
Stało się pożegnała Alarica i Dejvida. Nie rozmawiałam z nią za dużo,ale się kochałyśmy.Wróciliśmy do domu jutro ojciec ma załatwić wszystko związane z pogrzebem. Niall został ze mną nie chce mnie zostawić w takiej chwili i za to jestem mu niezmiernie wdzięczna.

Niestety to był początek problemu numer 1.

1 komentarz: