niedziela, 10 marca 2013

Epilog.

Czy zastawiałyście się kiedyś jak to jest kochać i stracić?
Ja nie musiałam.
straciłam podwójnie.
I nie mogę tego cofnąć.
Nigdy już nie pozwolę sobie na kolejny błąd.
Nie długo urodzi się moje oczko w głowie.
Będzie dla mnie jedynym wspomnieniem po Nim.
''Umieram by złapać oddech.
Och czemu nigdy się nie nauczyłam?
Straciłam całe swoje zaufanie.
Choć tak próbowałam ją zachować.''
Czy umarłam?
Tak umarłam.
Wiele razy.
Gdy odradzałam się i tak marnowałam szansę na lepsze jutro.
Straciłam całą  siebie.
Choć tego nie chciałam.
''Czy ty wciąż widzisz moje serce?
Cała moja agonia znika.
Gdy trzymasz mnie w swoich objęciach.''
Nie wiem czy wciąż mam serce.
Agonia.
Okres,przed śmiercią czy umierałam?
Czy ratował mnie choć na chwilę przed śmiercią?
''Nie odtrącaj mnie od wszystkiego czego potrzebuję.
Uczyń moje serce lepszym miejscem.
Daj mi coś w co mogę uwierzyć.
Nie odtrącaj mnie.
Otworzyłeś właśnie drzwi,nie pozwól im się zamknąć.''
On uczynił moje serce gorszym miejscem.
Dał mi Dżuli to w Ona jest moim całym światem.
Odtrącił mnie już dawno i zamknął mi drzwi przed nosem
''Znów jestem tu na krawędzi.
Chciałabym móc pozwolić temu odejść.
Wiem,że jestem tylko o krok.
Od kręcenia się w kółko. ''
Dwa razy popełniłam ten sam błąd.
Pokochałam go. 
I nie zauważyłam że kręcę się w kółko.
Że idę tą samą drogą.
Gdzie nie gdzie dziury są naprawione.
Gdzie nie gdzie powstały nowe.
''Wiele razy próbowałam lecz nic nie było prawdziwe.
Spraw aby to zniknęło,nie odtrącaj mnie.
Chcę uwierzyć,że to się dzieje naprawdę.
Ocal mnie od lęku.
Nie odtrącaj mnie''
To proste.
Nie ma już tamtej bezgranicznie zakochanej dziewczyny.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------O Boże.Nie mogę uwierzyć że to koniec części pierwszej.
http://niekochamcie.blogspot.com/                                                      -A tu link do drugiej części opowiadania/




Rozdział 13

Już 15 jestem w Londynie w starym pokoju z którym wiąże się dość sporo wspomnień.W nocy rozkleiłam nie wytrzymałam,ale nikt tego nie słyszał choć miałam taką nadzieję.Poczułam lekkie kopnięcie odruchowo pogłaskałam się po brzuchu.No już nie długo poznam moje maleństwo.Ubrałam się,zjadłam śniadanie i wyszłam wraz z Mattem na dwór.
-Weźmiemy samochód Dejva.-Powiedziałam i podeszłam do volvo brata.
-Dobra.-Mruknął i wsiadł za kierownicę.Wyjechaliśmy i włączyłam radio.Leciał jakiś wywiad z gwiazdą.
-Dziś w naszym studiu gościmy Niall'a Horan'a.-Powiedział damski głos.Brunet chciał wyłączyć,ale kazałam mu znakiem ręki żeby zostawił.
-Cześć wszystkim!-Usłyszałam tak dobrze znany mi głos.
-Witaj Niall najpierw chciałam zapytać czy to prawda,że co noc przyprowadzasz do domu inną dziewczynę? -To pytanie mnie zaciekawiło.
-Hahhahhaha tak.-Roześmiał się.
-Aha a możemy wiedzieć dla czego?
-Bo życie jest jedno i trzeba korzystać a po co innego niby.-Powiedział chamsko.
-Dobrze.A słyszałeś,że Olivia jest dzisiaj w Londynie?-Gdy to powiedziała zamarłam skąd oni o tym wiedzą. -A co Ona mnie obchodzi.-Warknął.
-Przecież nosi twoje dziecko pod swoim sercem.-Powiedziałam prezenterka.
-Najwyraźniej chce żeby jej dziecko nie znało swojego ojca a ja nie chce znać jej i tego dziecka.-Prychnął dało się usłyszeć buczenie na sali.Czy to jego fani?Matt się mocno wkurzył i przełączył kanał.Szybko starłam jedną łzę która spłynęłam mi po policzku.Żadne z Nas się nie odezwało.Gdy dojechaliśmy przed centrum
zobaczyłam te kochane morki które kocham. Chłopak zaparkował a ja wysiadłam.Gdy dziewczyny mnie zobaczyły podbiegły i mnie przytuliły ja też je przytuliłam.
-Boże jak się zmieniłyście.-Powiedziałam gdy mnie puściły.
-No a ty trochę przytyłaś.-Zaśmiała się El.
-Poczekajmy kilka miesięcy a ja będę się z ciebie śmiała.-Wszystkie się zaśmiałyśmy.Brunet zakasłał.  -Przepraszam zapomniałam o tobie misiek.-Powiedziałam słodkim głosikiem.                             -O mnie się nie zapomina.-Wystawił mi język.A dziewczyny przyglądały się nam.
-A wy jesteście razem?-Zapytała ostrożnie Perrie.
-Co?Nie!-Zaprzeczyłam.-Dobra chodźmy na te zakupy.-Zarządziłam i poszliśmy do sklepu.Dokupiłam dodatki do pokoju małej.Elka też coś kupiła,ale że nie wie czy chłopczyk czy dziewczynka były to rzeczy niebieskie.Poszliśmy do MSC a Matt zaniósł moje rzeczy do samochodu.
-Ale tak na serio to jesteście razem?-Dopytywała się Dan.
-Nie,nie jesteśmy.Po prostu jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.W Kanadzie mam tylko go.I jako jednemu z niewielu powiedziałam co mnie łączyło z Niall'em gdy mu opowiedziałam wszystko płakał razem ze mną.-Uśmiechnęłam się na te wspomnienia.
-I wygadałaś.Nie odwracaj się.-Ostrzegła mnie Elenor.
-Co?-Powiedziałam zdziwiona i się odwróciłam.To co zobaczyłam.Nie niczym nie mogę tego opisać.Całe One Direction weszło do kawiarni.-O boże ja lepiej pójdę bo Matt mówił,że jak tylko go zobaczy to go pobije.-Powiedziałam przestraszona.Pamiętam gdy to mi powiedział,ale blondyn ma czwórkę kumpli do pomocy.
-Nie zostań nie możesz okazać słabości.-Gdy Perrie to powiedziała podeszli do naszego stolika i w tej samej chwili przez drzwi przeszedł Matt.Gdy zobaczył chłopaków szybko podszedł do naszego stolika.
-Cześć Dziewczyny.-Przywitał się Liam.-Olivia to ty o boże jak się stęskniłem!.-Krzyknął gdy mnie zobaczył i przytulił mnie ostrożnie.
-Też się stęskniłam Li.-Uśmiechnęłam się po kolei mnie przytulali gdy Niall chciał to zrobić Matt który do tej pory stał spokojnie wkroczył do akcji.I chwała mu za to.
-Nie waż się.-Warknął.Brunet jest zbudowany o wiele lepiej od blondyna.
-Bo co mi zrobisz?-Zaśmiał się Horan.
-To.-Mój spokojny Matti przywalił mu z pięści.
-Matt..-Zaczęłam mówić zła.
-Nie dobrze zrobił należało mu się.-Przerwał mi Lou.Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie powiedział.A najdziwniejsze go wszyscy oprócz Niall'a to potwierdzili.
-Lepiej będzie jak już pójdziemy.Pa.-Pożegnałam się i wyszłam a za mną Matt.-Wiesz muszę ci podziękować za to że go uderzyłeś.-Powiedziałam wreszcie gdy byliśmy już pod moim starym domem.
-Nie ma za co.-Uśmiechnął się zwycięsko.Weszliśmy do pożegnać się.Gdy to zrobiliśmy pojechaliśmy na lotnisko.Londyn nie jest dla mnie już tym samym zaczarowanym miejscem.Po odprawie zasnęłam w samolocie.Życie zabrało mi zbyt dużo.Teraz patrzę na wszystko i wszystkich z uprzedzeniem.

To pokój Dżuli (Julii) 

niedziela, 3 marca 2013

Rozdział 12

Usłyszałam dzwonek na skype.Podeszłam więc do urządzenia.Na ekranie widniał imię Danielle,Elenore i Perrie często do siebie dzwonimy.Odebrałam i ujrzałam uśmiechnięte dziewczyny.
-Hey laska.-Przywitały się ze na.
-Cześć kochane.-Uśmiechnęłam się.
-I co Julia czy Jacob?-Zapytała Dan.
-Julia.-Powiedziałam szczęśliwa.Zaczęły skakać po swoich pokojach.-Uspokójcie się.
-Ja też muszę wam coś powiedzieć..-Zaczęła Ele.
-Tak?-Skomentowałyśmy razem.
-Ja jestem w ciąży.-Wydusiła z siebie.
-O boże Elenor to wspaniale.-Krzyknęłam.
-No właśnie Ona ma racje.-Poparła mnie Dan.
-Tak to cudownie.-Wtrąciła się Perri.
-Lou wie?-Zapytałam.
-Tak.Powiedziałam mu godzinę temu był szczęśliwy planujemy razem zamieszkać.-Powiedziała szczęśliwa. Ale nagle posmutniała.-Przepraszam nie powinnam tego mówić przy tobie.
-Nic się nie stało.To nie twoja wina a mi tylko pozostaje życzyć wam szczęścia.-To było szczere lecz w środku coś mnie zabolało.
-To kiedy idziemy na zakupy?-fioletowo włosa rozluźniła atmosferę.
-Ja muszę i tak zajechać do Londynu do ojca i Dejva.-Powiedziałam.
-Ja jak na razie mam miesiąc wolnego.-Zaćwierkała Dan.
-Ja też.-Powiedziały razem Elenor i Perri.
-No to na kiedy się umawiamy?-Zapytałam.Chciały coś powiedzieć,ale przerwał im w tym dzwonek do drzwi.Moich drzwi.-Otwarte!-Krzyknęłam.Po chwili do salonu wparował Matt.
-Cześć piękna.-Przywitał się i pocałował mnie w policzek.
-Hej i już nie tak jak na początku.-Zaśmiałam się.
-Idziemy całą paczka na kręgle idziesz z nami.Jak nie pójdziesz będzie mi smutno i nie będę się bawił ale jest jeszcze jedna opcja zostanę z tobą.-Wygłosił swój monolog a dziewczyny cały czas słuchały.
-Nie chce mi się iść.Możesz zostać.-Zaśmiałam się.
-To zostaję.-Popatrzył na mnie i usiadł w fotelu.
-Ghymm.-Odchrząknęła któraś z dziewczyn.
-Matty choć poznasz moje przyjaciółki z Londynu.-To co kazałam chłopak wykonał i usiadł obok mnie.
-Ta w kręconych to Daniell w prostych Elenor a ta w fioletowych to Perri.-Przedstawiłam przyjaciółki.
-Miło mi was poznać.-Wyszczerzył się chłopak.
-Olivia czemu nic nam nie wspomniałaś przez te kilka miesięcy o Mattim?-Ostatnie słowo Perri powiedziała udając mój głos.
-Zapomniałam?-Powiedziałam słodkim głosikiem.
-Co zapomniałaś o mnie poczekaj ja ci dam.-Oburzył się Matt i zaczął mnie łaskotać.
-Spokojnie bo Dżuli jeszcze coś się stanie!-Krzyknęła Dan.
-Dziewczynka!Mówiłem!-Zaczął się wydzierać i skakać mi po domu brunet.A my się z niego śmiałyśmy.
-A może za tydzień?Wracając do naszej poprzedniej rozmowy.-Zapytałam.
-To będzie piętnasty środa ja mogę a wy?-Potwierdziła Elenor.
-Ja też.-Zgodziła się Daniell.
-Ja też mam wolne więc jedziemy.-Potwierdziła Edwards.
-Gdzie jedziecie?-Powiedział Matt gdy już się opanował.
-Do Londynu na zakupy.-Odpowiedziałam.
-Ja też jadę.-Zgłosił się.
-Jasne.-Parsknęłam.
-Ale na serio nie puszczę cię samej.-Upierał się.
-A co będzie gdy my będziemy chodzić po sklepach?-Zapytałam.
-Będę chodził z wami i was pilnował a szczególnie ciebie.-Mruknął.
-To jak weźmiemy go?-Pytanie skierowałam do dziewczyn.
-Tak!-Odpowiedział razem.
-Ej potem pogadamy nie będziemy ci przeszkadzać.Pa.-Powiedziała Daniell.
-Papatki.-Pożegnałam się i rozłączyłam.
-To co będziemy robić?-Popatrzyłam na chłopaka.
-Chciałem z tobą porozmawiać.-Powiedział niepewnie.
-O czym?
-Kochasz jeszcze go?-Walnął prosto z mostu.
-Nie wiem co powiedzieć.-Odpowiedziałam zdziwiona.
-Sama mi opowiadałaś jak między wami było,ale nie mówiłaś mi całej prawdy.-Spojrzał w moje oczy.
-Nie kocham go.Miał ostatnią szanse i ja zmarnował.-Nie chciałam przekonać tylko go,ale i samą siebie.
-Jasne,jasne.-Przytaknął.-A co by było jeżeli by chciał do ciebie wrócić?
-Sama nie wiem.-Odpowiedziałam.
-Ciekawe czy twoja historia będzie miała szczęśliwe zakończenie.
-I żyli długo i szczęśliwie nikt nie powiedział że razem.-To jest mój cytat życiowy.
-Ale też nie powiedział nikt że osobno.-Odgryzł się.
-A co jeżeli On mnie tak naprawdę nie kochał?-Palnęłam.
-Zawsze masz dwóch braci którzy cię kochają.-Odpowiedział.Miał na myśli siebie i Dejvida. Co pewnie pomyśleliście że jesteśmy parą?Tak naprawdę to nie wiem czy Matt kocha mnie w ten inny sposób.
-Obejrzymy jakiś film?-Zadałam kolejne pytanie.
-Jasne!-Krzyknął.-A wiesz twoja córka będzie miała ciemne brązowe,duże oczy.-On ma tak czasem że coś palnie.
-Oglądamy Wiecznie Żywy.-Zadecydowałam.To jeden z mich ulubionych filmów.
-Dobra.-Zgodził się.Serio polecam ten film.Jest umarł zombie który zakochuje się w dziewczynie i jak się pocałują On zamieni się w człowieka jak inne zombie.Niby denne ale wspaniałe!

piątek, 1 marca 2013

Rozdział 11

Po odmówieniu pacierzu w łazience.Położyłam się do łóżka.Całą noc wymiotuję i jest mi nie dobrze.Mam nadzieję że to nie to o czym myślę.Nie to nie możliwe.Ale jednak.Potwierdziło się to po południu.Gdy Dejvid kupił mi test.Jestem w ciąży,ale nie mogę tu zostać i mu powiedzieć.Ja go kocham a on mnie nie.W wywiadzie to potwierdził.Wiem co muszę zrobić.Wyjeżdżam do Kanady.

KANADA SZEŚĆ MIESIĘCY PO

Teraz najważniejsze jest dziecko. Jest jedynym co mi pozostało.Dziś idę do ginekologa.To już sześć miesięcy.Dowiem się czy to dziewczyna czy chłopiec.Ubrałam się o dziwo nie jest aż tak gruba.
Mieszkam w przytulnym mieszkanku.Od czasu do czasu odwiedzają mnie ojciec z bratem.Jeszcze trzy miesiące i poznam moje dziecko! Zapukałam i weszłam do gabinetu mojego lekarza.
-Ooo witaj Olivia.-Przywitał się ze mną.
-Hej Jeremi.-Jest młody i polubiliśmy się.Po paru minutach wyszczerzył się i powiedział.
-Dziewczynka!-Oszalałam nawet nie wiecie jakie to szczęście gdy dowiadujesz się że nosisz pod sercem małą dziewczynkę.Jej pokoik jest prawie urządzony.Trochę głupio że będzie się wychowywała bez ojca.Wróciłam do domu i włączyłam telewizje.A w niej leciało akurat One Direction.
-Czy jesteś ojcem dziecka Olivii?-Nagle zapytał prowadzący Niall'a.
-Nie.-Powiedział stanowczo,a na twarzy chłopaków zobaczyłam złość
Liam wstał i wyszedł.Co się stało.On zawsze jest tym opanowanym. Wybrałam szybko numer przyjaciela.
-Słucham?-Usłyszałam głos przyjaciela.
-Liam nawet nie wiesz jak miło cię słyszeć.-Powiedziałam szczęśliwa że chociaż z nim mogę pogadać.-Co się stało że wyszedłeś z studia?
-Nic takiego.-Mruknął.
-Li nie umiesz kłamać.
-No dobra.Odkąd wyjechałaś Niall cały czas zrzędzi a my go nie poznajemy.Nie jest tym chłopakiem którego znaliśmy.Ciągle chodzi na imprezy a do domu przyprowadza co noc inną dziewczynę.Paul chyba teraz już wie,że zrobił źle każąc mu z tobą zerwać.-Wydusił z siebie.-O boże co ja powiedziałem.
-Eeeee nie wiem co powiedzieć.-Słowa bruneta mnie zatkały.-Ale tak jest lepiej dla nas obojga. Przepraszam muszę kończyć pa.Pozdrów wszystkich.
-Dobrze.Pa mam nadzieję że niedługo się spotkamy.-Powiedział i rozłączyła się.No tak trasa TAKE ME HOME.Będą w Kanadzie w moim mieście.Nie wiem czy pójdę na koncert.Strasznie brakuje mi nadopiekuńczego Liam'a wiecznie zabawnego Louis'a  Loczków i uśmiechu Harrego  nie zapomnijmy o Zayn'nie który zawsze musi dobrze wyglądać.A co do Niall'a nie wiem co mam myśleć.Nadal go kocham. Jak to możliwe?Ale nie umiała bym mu wybaczyć tego co mi zrobił.Koniec zamartwiania.
-Hej malutka trzeba ci wymyślić imię.-Powiedziałam o pogłaskałam brzuch.-Twojemu tacie i mi podoba się imię Julia (Dżulia) Co o tym myślisz?-Poczułam kopnięcie.To znaczy że się jej podoba.-Dobrze więc będziesz miała tak na imię.Szkoda że nigdy nie poznasz swojego ojca.-Powiedziałam do niej i do siebie.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------No to niedługo koniec cz. 1 już jest zwiastun drugiej części https://www.youtube.com/watch?v=eqYrxZr2JSo Dodam jeszcze 2 rozdział i epilog.

piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 10 cz.2

15.07.2012 niedziela

-----------Niall-----------------------------------
-Nie zerwie z nią bo ty tego chcesz!-Krzyknąłem o nie przedobrzył.
-Ale to tylko na czas dopóki sprawa nie ucichnie z śmiercią jej matki.-Powiedział Paul.
-A ty wiesz że jesteśmy zaręczeni?Ja jestem gotów dla niej odejść z zespołu.Raz ją zostawiłem.-Starałem mówić jak najspokojniej no cóż nie wychodziło mi to.
-Nie pozwolę na to masz z nią zerwać zaręczyn powiedz,że te zaręczyn ja wymyśliłem zwal winę na mnie.I masz to zrobić.-Naprawdę się wkurzył i co ja mam zrobić?muszę wykonać to co powiedział.Wybrałem numer mojej dziewczyny i zadzwoniłem.Po dwóch sygnałach odebrała.
-Tak?-Usłyszałem smutny głos Olivii.
-Cześć słonko.Możemy spotkać się w MSC za pół godziny?-Zapytałem drżącym głosem.
-Dobrze.-Odpowiedziałam ledwie słyszalnie po czym się rozłączyła.Gdy dotarłem na miejsce zobaczyłem jak zawsze piękną dziewczynę.Wiedziałem że zaraz złamie jej serce po raz kolejny.Podszedłem nie 
pewnym krokiem do stolika przy którym siedziała. Wiedziałem,że zaraz po raz ostatni posmakuje jej ust.Pocałowałem ja jak nigdy dotąd.
-Hej,kocie.-Przywitała się.
-Hej.Jest coś co muszę ci powiedzieć-Zacząłem się jąkać.
-Słucham.-Zdjęła przeciwsłoneczne okulary i zobaczyłem czerwone i zmęczone oczy od płaczu.Boże co ja robię!Nienawidzę Paula.
-No bo to wszystko co się stało te przeprosiny w Irlandii i wszystko to tylko dla pierwszej okładki ja cię nie kocham.-Powiedziałem i wyszedłem z milk shake city.Odwróciłem się ostatni raz i zobaczyłem że dziewczyna płacze.W środku zobaczyłem fotografa.O nie no po prostu super.Wróciłem do domu gdzie byli już chłopcy.Gdy wszedłem do salonu wszyscy zmrozili mnie wzrokiem.
-Co do cholery jasne ma znaczyć!-Wydarł się na mnie Louis i podał laptopa.A na nim była włączona jedna z stron plotkarskich. 
-Co ty kur*a zrobiłeś!-Te słowa wiedziałem że prędzej czy później padną,ale nie od Liam'a.
-Ty to jesteś idiotą.-Powiedział Harry.
-Serio?Wiesz że złamałeś jej serce po raz kolejny i może się już nie pozbierać po drugiej stracie?!-Te słowa wypowiedział Zayn nic nie powiedziałem tylko spuściłem głowę i poszedłem do swojego pokoju.Wziąłem moją gitarę i zeszyt z piosenkami.Zapisałem ostatnie słowa i tak powstała nowa piosenka. 
-Za każdym razem, gdy zamykam oczy, widzę ciebie

Rozglądam się w tłumie, ty jesteś wszędzie
Patrzę na ciebie ze sceny, yeah
Twój uśmiech widnieje na każdej z twarzy
Lecz za każdym razem, gdy się budzisz
Słyszysz, jak mówię


Do widzenia


Kochanie, nie musisz się martwić
Wrócę po ciebie, po ciebie, po ciebie, ciebie
Ostatnio trochę mi odbija
Wrócę po ciebie, po ciebie, po ciebie, ciebie


Nikt mnie nigdy tak nie zauroczył
A za każdym razem, gdy się dotykamy, tylko chcę więcej
Więc powiedz mi, że nic się nie zmieni, yeah
I że nie odejdziesz, yeah
Chociaż będziesz wiedzieć, że każdej nocy powiem


Do widzenia

Kochanie, nie musisz się martwić
Wrócę po ciebie, po ciebie, po ciebie, ciebie
trochę mi odbija
Więc wracam po ciebie, po ciebie, po ciebie, ciebie


Już zaraz wracam po ciebie
Już zaraz wracam po ciebie
Już zaraz wracam po ciebie


Ostatnio trochę mi odbija
Więc wracam po ciebie
Tak, wracam


po ciebie


Kochanie, nie musisz się martwić
Wrócę po ciebie, po ciebie, po ciebie, ciebie
Ostatnio trochę mi odbija
Więc wracam po ciebie, po ciebie, po ciebie, ciebie


Już zaraz wracam po ciebie, już za chwilę
Już zaraz wracam po ciebie, już za chwilę
Już zaraz wracam po ciebie, już za chwilę
Już zaraz wracam po ciebie


Ostatnio trochę mi odbija
Więc wracam po ciebie, po ciebie, po ciebie, ciebie-Wiedziałem jednak że nie pozwoli mi znowu wejść do swojego życia. 

sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 10 cz.1

14.07.2012 sobota

Obudziłam się czując pocałunki na szyi.Otworzyłam oczy i zobaczyłam mojego chłopaka  narzeczonego.
-Jak długo nie śpisz?-Zapytałam.
-Cześć kochanie.-Przywitał się buziakiem.-Od jakiejś godziny.-Nie no co ja z nim mam.
-I co robiłeś tą godzinę?-Zawahał się nad odpowiedzią, ale w końcu powiedział.
-Patrze się na dziewczynę którą ubóstwiam.-Powiedział patrząc mi w oczy.
-Lubisz mnie?-Zapytałam.
-Nie-Opowiedział więc zapytałam jeszcze raz lecz On znowu powiedział nie.
-Jestem w twoim sercu?-Zapytałam jeszcze raz.
-Nie.-Powiedział to znowu.
-Podobam ci się?-Zapytała.
-Jakbym odeszła, to byś płakał za mną?-Zadałam ostatnie pytanie,ale on znowu odpowiedział nie. Wstałam i zaczęłam iść w kierunku szafy gzie były moje ubrania.Poczułam,że łapie mnie za rękę tym 
samym zatrzymując.
-Nie lubię cię, kocham cię. Dla mnie nie jesteś ładna, tylko piękna. Nie jesteś w moim sercu, jesteś moim sercem. Nie płakałbym za tobą, tylko umarłbym z tęsknoty.-Powiedział i przytulił mnie.
-Też cię kocham.-Popatrzyłam na niego i pocałowałam.-A teraz idę się ubrać.-Powiedziałam i znikłam na drzwiami,ale przed tym usłyszałam,że dziś idziemy do lasu.Dobrze że mam odpowiedni strój.Czujecie ten sarkazm co nie?

Gdy zeszłam na dół do kuchni zobaczyłam że wszyscy odtaczają Niall'a agdy usłyszeli że weszłam Harry podbiegł do mnie i złapał za dłoń na której widniał pierścionek.
-Zaręczyli się!-Krzyknął.Po pokoju przeniósł się odgłos wzdychania.
Wszyscy podeszli do mnie i mi 
pogratulowali a potem Naill'owi.
-To kiedy ślub?-Wypalił Zayn.
-Na razie koniec tematu.-
Powiedziałam-A teraz jemy śniadanie a potem idziemy do lasu.-Zjedliśmy i już wychodziliśmy z domu gdy 
zadzwonił mój telefon.Odebrałam i to co miałam za chwilę usłyszeć to była najgorsza rzecz na świecie.
-Słucham?-Zapytałam uśmiechnięta.
-Olivia twoja matka miała wypadem i i teraz ma operacje proszę przyjedź -Powiedział to i się rozłączył a po 
moim policzku leciało coraz więcej łez Mój narzeczony to widząc przytulił mnie.
-Co się stało?-Wyszeptał mi do ucha.
-Muszę jechać do Londynu moja matka miała wypadek ma teraz operacje. Niall proszę jedź ze mną.
-Już tylko wezmę kluczyki i jedziemy.-Po niecałej godzinie byliśmy na miejscu z daleka zobaczyłam 
sylwetkę ojca i brata.Podbiegłam do brata.
-Co się stało?-Zapytałam patrząc na popuchniętą od płaczu twarz brata.
-Miała wypadek samochodowy jest już po operacji powiedziała że chce się najpierw z tobą zobaczyć jest jeszcze jedno są podejrzenia że nie przeżyje.-Powiedział i zaczął płakać.
-Niall choć ona musi wiedzieć.-Pociągnęłam zmieszanego chłopaka za rękę.Weszliśmy do białej sali a na środku leżała moja matka na łóżku.
-Mamo.-Powiedziałam głosem bliskim do płaczu i podeszłam do niej i złapałam ją za rękę.
-Cieszę się że tu jesteś.Ładny pierścionek.-Powiedziałam słabym głosem.
-Wiem.No bo ja z Niall'em jesteśmy zaręczeni.-Wydusiłam z siebie.
-Wiedziałam że to się prędzej czy później stanie.-Popatrzyłam na mnie i chłopaka.-Nigdy byście się do domyślili skąd wracałam.
-Skąd mamo?-Zapytałam.
-Wiedziałam ze się pobierzecie matczyna intuicja więc byłam zamówić prezent dla was.-Tego byś się nigdy nie spodziewałam-Macie moje błogosławieństwo dzieci.
-A ty jak się czujesz?-Zapytałam przez łzy.
-Mój czas już minął.A teraz chciałam bym żeby przyszedł ojciec z bratem.Kocham cię córeczko.-
Powiedziałam i popatrzyłam na mnie tym wzrokiem którego używała żeby mnie uspokoić.
-Też cie kocham mamo,zaraz ich zawołam.-Pocałowałam ją w czoło i wyszłam by zawołać moją rodzinę.
Stało się pożegnała Alarica i Dejvida. Nie rozmawiałam z nią za dużo,ale się kochałyśmy.Wróciliśmy do domu jutro ojciec ma załatwić wszystko związane z pogrzebem. Niall został ze mną nie chce mnie zostawić w takiej chwili i za to jestem mu niezmiernie wdzięczna.

Niestety to był początek problemu numer 1.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Rozdział 9

13.07.2012 piątek

Obudziłam się gdy już się wyspałam.Otworzyłam oczy,ale koło siebie nikogo nie zobaczyłam tylko śniadanie do łóżka.W wazonie stał polne kwiatki a obok leżała karteczka.
''Hej kocie.Pobawimy się dziś.Najpierw zjedz                   śniadanie a potem idź tam gdzie wschód jest
zachodem a wschód zachodem.Gdzie zaczyna się 
i koczy dzień.Tam gdzie nie widać końca.
Tam gdzie po raz pierwszy powiedziałem kocham.''
Od razu domyśliłam się gdzie to jest.Zjadłam swoje śniadanie i poszłam łazienki.Wzięłam prysznic,uczesałam
włosy,umyłam włosy i zrobiłam ,makijaż.Po czym ubrałam się.Wyszłam z domu i skierowałam się na plażę.
Z oddali zobaczyłam sylwetkę chłopaka. Uśmiechnęłam się.Chłopak też mnie zobaczył. Podeszłam bliżej chłopaka.Nie był sam obok stały dwa konie jeden biały a drugi kasztanowy.
-Hej!-Przywitał się ze mną pocałunkiem.
-Cześć.-Odpowiedziam.
-Przejedziemy się?- Zapytał.
-Jasne.-Uśmiechnęłam się do blondyna. Wsiedliśmy na konie.
-Co ci się stało.-Popatrzyłam na blondyna.
-Ale o co chodzi?-Udał głupiego.
-Samo z siebie by nie wyszła ta scena.-Zaśmiałam się.
-No,bo,no eee chodzi o to ee potem się przekonasz.-Zaczął się jąkać.Dawno nie jeździłam sprawił mi tym wielką radość.
-Pamiętasz jak kiedyś musiałeś nauczyć mnie jazdy na dużych koniach?-Zapytałam.Przypomniało mi się gdy mieliśmy 10 lat kochałam wtedy już konie,ale bałam się spaść lęk wysokości.
-Pamiętam musiałem obiecać ci że jak spadniesz to ja wejdę na niego i spadnę.-Zaśmiał się.-Ale nie spadłaś a teraz jesteś lepsza.Musiałem jeszcze nauczyć cię grać w nogę i na gitarze a no i nie zapominajmy o pianinie.-Zaczął wyliczać czego mnie uczył.
-No widzisz,ale ty dla mnie wszystko byś zrobił.-Zaśmiałam się.Nie postrzegliśmy i minęła już godzina odkąd jeździmy. 

-Choć mam jeszcze kilka niespodzianek.-Powiedział do mnie Horan i pociągnął mnie za rękę gdy zeszliśmy już z koni.
-Ale ja nic dla ciebie nie mam.-Powiedziałam i spuściłam głowę.A ten złapał ją w ręce i nakierował tak bym patrzyłam w jego oczy.
-Dałaś mi najlepszy prezent na świecie,dałaś mi siebie i miłość.-Wyszeptał tak że czułam jego oddech na swoich wargach.Zarumieniłam się i pocałowałam chłopaka.
-Kocham cię.-Również wyszeptałam.
-Choć.-Uśmiechnął się i zaprowadził mnie do skraju plaży. Gdzie leżał koc z jedzeniem tak jakby romantyczna kolacja. Coraz bardziej mnie zaskakuje.
-Co ty jeszcze wymyślisz?-Zaśmiałam się.On też to zrobił.
-Przekonasz się nie długo.-Chyba myślał że tego nie usłyszałam.Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść cały ten czas rozmawialiśmy i się śmialiśmy.Blondynek zagrał mi piosenkę która mi napisał.Nagle chłopak spoważniał.
-Wiesz jest coś ważnego.-Zaczął niepewnie.
-Tak.?-Popatrzyłam na chłopaka.
-No bo ten eee coś mi nie pasuje w twoim nazwisku Black nie pasuje do Olivia..-Zaczął,ale mu przerwałam.
-O co ci chodzi.-Popatrzyłam na niego z pod rzęs i wstałam.A ten uklęknął nie no on chyba tego nie zrobi.Wyjął czerwone pudełeczko z przepięknym pierścionkiem.
-Czy chcesz zostać moja panią Horan?-Zamurowało mnie.
-Niall ja nie wiem czy to dobry pomysł.-Powiedziałam i zobaczyłam że chłopak posmutniał.-Nie zrozum mnie źle a wasze fanki nie chcę żeby coś się stało z zespołem i na pewno zasługujesz na kogoś lepszego.
-Nie ja nie chcę nikogo innego ja chcę ciebie a prawdziwi fani będą mnie rozumieć.Nie musimy się śpieszyć z ślubem chcę wiedzieć że jesteś tylko moja.Czego się boisz?-Słowa wypowiedziane przez chłopaka rozkleiłam się.
-Czego się boję ? Boję się stracić ludzi, których kocham . Boję się, że kolejny raz mi się to przydarzy . Boję się samotności . Boję się kiedyś obudzić i zdać sobie sprawę z tego, że nikogo już przy mnie nie ma.-Powiedziałam przez łzy.
-Nigdy cię nie opuszczę.-Powiedział i przytulił mnie.
-Więc dobrze zgadzam się zostać panią Horan.-Zaśmiałam się. 
-Co?!Kocham cię!-Krzyknął,wziął mnie na ręce i okręcił się w swojej osi.Potem nasze usta złączyły się w tak zwany francuski pocałunek.Wsiedliśmy na konie i pojechaliśmy do tymczasowego domku.Musze przyznać że zaskoczył mnie tym i to bardzo,ale jak tu go nie kochać?Pierścionek zdobi mój palec po dziś dzień..Ale o tym kiedy indziej.Nasza miłość nie była łatwa to był dopiero początek naszej przygody.Przed nami stało wiele nie bezpieczeństw.Dojechaliśmy do domku i weszliśmy do środka.W salonie siedziało całe towarzystwo.
-Hej.-Przywitałam się z nimi równo z niebieskookim.-My idziemy do siebie...
-O nie nie daj rękę.-Powiedział do mnie Liam.
-Po co?-Na serio nie wiedziałam o co chodzi.Nagle Niall wziął mnie na ręce i zaczął biegnąć i krzyczeć że uciekamy.Gdy dotarliśmy do pokoju chłopak zamknął drzwi.Przywarł mnie do ściany całując a ja nie zostawałam mu dłużna.Każdy zgadnie co się działo potem.To była moja najlepsza noc w życiu.

niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 8 cz.2

12.07.2012r.Czwartek

Obudziły mnie pierwsze promyki słońca. Niall jeszcze spał.Wstałam i podeszłam do walizki po jakieś ubrania.Następnie poszłam do łazienki wziąć prysznic.Gdy już się malowałam poczułam czyjeś ręce na mojej tali oczywiście był to mój blondynek.
-Hej.-Powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.
-Cześć.Ja idę na dół zrobić śniadanie a ty się ubierz.-Uśmiechnęłam się do niego cwaniacko.
-Dobra.-Powiedział zrezygnowany.Zeszłam na dół do kuchni wszyscy jeszcze spali postanowiłam zrobić naleśniki.Gdy kończyłam do kuchni wszedł Louis.
-Dzień dobry Olivia.-Przywitał się.
-Piękny mamy dziś dzień co nie?-Powiedziałam a ten spojrzał przez okno.
-Tam pada deszcz,O co chodzi?-Pomyślał chwilę i chyba się domyślił.
-Nie,nie zrobiliście tego co nie?-Spytał przerażony.
-Ale co?-Zrobiłam niewinną minę i zaczęłam jeść naleśniki..W kuchni byli już wszyscy i zaczynali jeść śniadanie.
-Ej wszyscy muszę wam coś powiedzieć!-Krzyknął Lou.-Niall i Olivia..-Zaczął się śmiać.
-Zamknij się!-Krzyknęłam na niego.-Zabiję cię.
-Oni stracili wczo wczoraj dziewictwo.-Gdy to powiedział wybiegłam na dwór.

~~~~~~~~~~~~~~~Niall~~~~~~~~~~~~~~~

-Po co to mówiłeś!-Wydarłem się na Louisa.I wybiegłem za Olivią.Widziałem jak jest sylwetka zmierza do lasu.Pobiegłem w tamtą stronę.Ciekawi mnie dla czego tak zareagowała.No tak Ona ich prawie nie zna. Zobaczyłem że dziewczyna siada pod drzewem na łące.Podszedłem do niej u siadłem obok niej.Nic nie mówiłem tylko ją przytuliłem.
-Co się stało?-Po chwili zapytałem.
-Bo głupio się poczułam. A On akurat musiał to wszystkim mówić?A Daniell,Peri i Elenor co sobie o mnie pomyślą?-Dopiero teraz zobaczyłem że płacze.Złapałem jej twarz w swoje ręce i odwróciłem  ja tak żeby patrzała w moje oczy.
-Nie martw się tym.Nie powinien tego mówić,ale wiesz jaki jest Lou.Jeżeli jeszcze raz coś takiego powie to mu odpyskujemy ok?-Zapytałem dziewczyny.
-Ok.-Uśmiechnęła się.Otarłem jej łzy i pocałowałem.
-Wracajmy.-Powiedziałem i wstałem.Pomogłem jej wstać i poszliśmy do domku.Poszliśmy do naszej sypialni i położyliśmy się na łóżku patrząc w sufit nagle mnie olśniło przecież mam dla niej dwa prezenty które kupiłem na jej piętnaste i szesnaste urodziny.Podniosłem się z łóżka i podszedłem do walizki z której wyciągnąłem dwa pudełeczka.
-Olivia.-Zwróciłem się do dziewczyny.
-Hmm.-Popatrzała na mnie.Podałem jej prezenty.-Za co to?-Zapytała.
-Na urodziny.Eee no wiesz na szesnaste i piętnaste.-Spuściłem wzrok.
-Ale ja nie mogę tego przyjąć.-Chciała mi oddać pudełeczka.
-Nie,nie bież to zobacz czy ładne.-Zaśmiałem się poważnie.
-No dobra nic się nie zmieniłeś.-Też się zaśmiała i zaczęła rozpakowywać prezenty.
-To nic takiego mam nadzieję że spodoba Ci się.-Uśmiechnąłem się a dziewczyna trzymała już w ręce bransoletkę i naszyjnik.
-Są piękne.-Powiedziała i pocałowała mnie.-Zapniesz naszyjnik?
-Oczywiście.-Odpowiedziałem i zaraz miała naszyjnik na szyi bransoletka wisiała na jej ręce.-A gdy wrócimy do domu dostaniesz prezent na siedemnaste urodziny bo w tym roku będziesz miała osiemnastkę co nie?-Muszę coś wymyślić dla niej.
-Tak.-Zaśmiała się i znowu mnie pocałowała a ja ten pocałunek pogłębiłem wtedy do pokoju wszedł Liam.
-Nie no stary zabiję cie.-Syknąłem w jego stronę.
-Ej uspokój się.-Powiedziała moja dziewczyna i dostałem od niej przez łeb.-Coś się stało Liam?-Spytała chłopaka.A ten podszedł i usiadł na rogu łóżka.
-Nie gniewajcie się na Louisa.-Powiedział prosto z mostu.
-Co?Ale my się nie gniewamy na niego.-Powiedziała Olivia
-To czemu nie przyszliście do nas tylko od razu tu?-Spytał Payne.
-Jakoś tak wyszło nie chcieliśmy wam przeszkadzać.-Powiedziałem.
-Idziecie na dół?-Zapytał Li.
-Jasne.-Powiedziała Olivia.Ta dziewczyna jest niesamowita.W walizce mam jeszcze coś co chce jej dać tylko czy ona się zgodzi?Muszę pogadać z chłopakami.Zeszliśmy na dół do salonu gdzie siedziało cale towarzystwo.Reszta dnia minęła przyjaźnie.Olivia chyba zaprzyjaźniła się z dziewczynami.One poszły spać a ja z chłopakami zostałem w salonie.
-Muszę z wami pogadać.-Powiedziałem w końcu.
-Co się stało?-Odezwał się Zayn.
-Chcę się oświadczyć.-Powiedziałem szybko.
-Co?Co?Co?Co?-Cała czwórka powiedziała równo.
-No to eeee co mamy zrobić?-Zapytał Harry.
-Chciałem się was zapytać czy to dobry pomysł.-Spuściłem wzrok.
-Jeżeli ją kochasz to tak a każdy wie że ją kochasz.-Powiedział Liam
-No tak,ale jak mam to zrobić.?-Zapytałem i stwierdziłem zarazem.
-Co najbardziej lubi?-Zapytał Louis.
-No konie,śpiewanie i granie na gitarze.-Odpowiedziałem i wymyśliłem co zrobić.-Mam pojedziemy plażą na koniach a gdy będzie zachód słońca rozpalę ognisko i przez piosenkę zapytam się jej czy za mnie wyjdzie.-Pogadaliśmy jeszcze chwilę i poszliśmy spać.Pocałowałem moją księżniczkę i położyłem się spać. Teraz tylko pozostaje mi nadzieja że odpowie Tak.

czwartek, 24 stycznia 2013

Rozdział 8 cz.1

11.07.2012r.

Obudził mnie budzik.Uwierzcie mi jest naprawdę wkurzający.No cóż trzeba wstać chłopaki mają być o dziesiątej bo Niall coś znowu wymyślił.Poszłam do garderoby i wybrałam jakieś ubrania potem poczłapałam do łazienki a tam zrobiłam poranną toaletę.Na koniec zrobiłam makijaż i uczesałam włosy.Zeszłam na dół do
kuchni gdzie spotkałam moją rodzinkę.
-Cześć wszystkim!-Przywitałam się,ale nie poznałam swojego głosu był jakiś radosny?
-Co to?!-Krzyknął ojciec i rzucił w moją stronę gazetę.To co zobaczyłam na pierwszej stronie zamurowało mnie.Zdjęcie moje i Horan'a."Czy to nowa wybranka Niall'a?Kim jest ta dziewczyna?'' taki nagłówek plotki numer jeden.Nie no super teraz tylko tego brakowało.-Nie mów że jesteście razem!
-Jesteśmy i kochamy się.-Powiedziałam do ojca.-A dziś gdzieś jedziemy na tydzień.
-Popatrz mi w oczy i powiedz że On kocha cię a Ty go.-Powiedział już spokojniejszy.Przybliżyłam się do niego i popatrzyłam mu w oczy.
-On mnie kocha.A ja Go.-Podniosłam wzrok.-A teraz idę się pakować.-Zabrałam trzy kanapki z stołu i poszłam do swojego pokoju.Po godzinie byłam spakowana i wtedy zadzwonił dzwonek.Zniosłam walizki i otworzyłam drzwi.W których stał mój blondynek.
-Cześć Olivia.Jak zwykle ślicznie wyglądasz.-Powiedział i dał mi całusa w usta.
-Hej.Dziękuje i ty też wyglądasz ślicznie.-Zaśmiałam się.
-Idź do samochodu a ja przyniosę twoje bagaże.-Uśmiechnął się.Tak jak powiedział poszłam do samochodu gdzie siedziała reszta zespołu i inne cztery dziewczyny jedną z nich była Darcy a reszta to pewnie dziewczyny chłopaków.
-Olka poznaj Eleanor moja dziewczynę.-Przedstawił dziewczynę o lekko kręconych włosach.A ode mnie dostał w łeb jęknął.-Za co to?
-Za Olke.-Zaśmiałyśmy  się.-Hej Eleanor ja jestem Olivia.-Podałam dziewczynie rękę a ona ją uściskała.
-Eleanor.Jesteś jeszcze ładniejsza niż Niall opowiadał całą drogę serio nie dał nam dojść do głosu.-Teraz wszyscy się śmiali.Wtedy do limuzyny wszedł blondyn a wtedy jeszcze bardziej zaczęliśmy się śmiać.
-Danielle poznaj tą normalną dziewczynę Olivie choć przez nią Niall je znacznie mniej.-Powiedział Liam i wskazał na dziewczynę z mocno kręconymi włosami też podałam jej rękę.
-Zayn chyba nas sobie nie przedstawi jest za bardzo zapatrzony w lusterko.-Zaczęłyśmy się śmiać.-Ja jestem Olivia jak wiesz.
-Ja jestem Perrie. A Zayn to tak całą drogę chyba się pogniewał.-Blondynka zrobiła smutą minę lecz po chwili Malik ją całował i przytulał.Jedyne co przykuło moją uwagę to to że Hazza przytulia się z Disty.Niall usiadł koło mnie.
-A tym co się stało?-Szepnęłam i pokazałam na parę.
-No właśnie miałem się o to zapytać.-Tez szepnął.-Dis,Harry co wy robicie?-Skierował się w ich stronę.
-Nic.-Odpowiedziała zdezorientowana blondynka.
-Serio?-Powiedzieliśmy wszyscy razem
-Styles przyznaj się.-Popatrzyłam na chłopaka wzrokiem zabójcy.
-Dobra bo widzę że masz żądze mordu w oczach.-Udał przerażonego.-My jesteśmy razem.
-Serio?-Znowu wszyscy powiedzieli razem.
-My sobie potem pogadamy.-Powiedział do niego mój chłopak.
-Daj im spokój.-Powiedziałam i pocałowałam go w usta.-Ale rano zajrzyj do ich pokoi.-Wybuchliśmy wszyscy śmiechem.Resztę drogi gadaliśmy i śmieliśmy się.Najbardziej polubiłam Perrie oczywiście nie licząc Disty.Gdy dojechaliśmy ujrzałam piękny drewniany dom.

To nasz domek letni.-Powiedział Luis.Jasne przecież w takim domu można mieszkać.Na przeciwko domu było jezioro z pomostem.Wszyscy zabraliśmy swoje bagaże i poszliśmy do swoich pokoi.Ja z Niall'em mieliśmy pokój na górze.Potem zeszliśmy zjeść obiad na który było spaghetti.Poszłam z moim chłopakiem do naszego pokoju.Położyliśmy się na łózko i nic nie mówiliśmy.Chłopak odwrócił się w moją stronę i popatrzył na mnie.
-Kocham cię.-Znowu to powiedział.-Co mam  zrobić?-Innego pytania nie mógł zadać co nie?!.
-Zrób coś czego nigdy nie robiłeś dla dziewczyny -Westchnęłam.
-Więc prawdę mówiąc ślub już wzięliśmy gdy mieliśmy pięć lat na boisku.-Zaśmialiśmy się.-Wiem jest coś czego obydwoje nie robiliśmy.-Popatrzył mi w oczy i namiętnie pocałował a potem coraz zachłannie. Wiedziałam do czego zmierza.Nie chętnie oderwałam się od jego ust.Spojrzał na mnie zdezorientowany.
-Zamknij drzwi na klucz.-Powiedziałam i zagryzłam wargę.Chłopak w mgnieniu oka zamknął drzwi i wrócił do mnie.Teraz ja zaczęłam go całować chłopak błądził rękami pod moją bluzką po chwili już jej nie miałam.
Na koniec Niall położył się obok mnie.Wtuliłam się w jego nagi tors.
-Kocham cie i nie pozwolę ci odejść.-Powiedział do mnie.To już czas muszę mu powiedzieć.
-Niall kocham cię i odejdę gdy będziesz miał mnie dość.-Gdy to powiedziałam chłopak ostatni raz pocałował mnie i zasnęliśmy.

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 7

10.07.2012r.

-Olivia obudź się.-Usłyszałam męski głos.-Wylądowaliśmy.
-Już.-Powiedziałam i uśmiechnęłam się.Odpięłam pasy i wraz z chłopakami poszliśmy po bagaże.Gdy byłam pod drzwiami do domu zadzwonił telefon.
-Słucham?-Spytałam.
-Hej to ja Niall.-Przywitał się ze mną głos po drugiej stronie.-Zapraszam cię na randkę co ty na to?
-Ok.-Odpowiedziałam i weszłam do domu.-A o której?-Teraz to ja zadałam pytanie.
-O ósmej będę u ciebie.-Czułam że się uśmiechnął.
-Dobrze.Wiesz muszę już kończyć pa.Buziaki.-Powiedziałam i nie czekając na odpowiedź rozłączyłam się.W domu nikogo nie było wszystkich wywiało.Była siedemnasta więc miałam trzy godziny to przyjścia Horana. Poszłam na górę do swojego pokoju.Walizki zostawiłam w korytarzu.Poszłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel i wysuszyłam włosy.Po czym ubrałam bieliznę.Poszłam do garderoby patrząc co będzie odpowiednie.W końcu zdecydowałam się na jedną z moich ulubionych sukienek.


Włosy zostawiłam rozpuszczone do tego zrobiłam lekki makijaż.Zadzwonił dzwonek.Spojrzałam na zegarek równa dwudziesta.Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi ujrzałam w nich Niall'a.
-To dla ciebie.-Powiedział i podał mi bukiet białych róż.Widocznie pamiętał że to moje ulubione kwiaty.
-Dziękuje.Zaraz wracam tylko wstawię je do wody.-Puściłam mu oczko i poszłam do kuchni gdzie znalazłam wazon do którego je włożyłam.-Już. Powiedziałam gdy wróciłam do chłopaka.
-Wyglądasz ślicznie.-Powiedział a ja się zarumieniłam.
-Dziękuje.-Dopiero teraz zauważyłam czarną limuzynę.-Niall to jest nie potrzebne.-Wskazałam na owe auto.
-Dla mojej księżniczki wszystko.-Powiedział i pocałował mnie nie pewnie gdy go odwzajemniłam w oczach chłopaka pokazały się iskierki które uwielbiałam.Całą drogę do restauracji przegadaliśmy.Jak na dżentelmena mój blondynek otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść.Otworzył drzwi do restauracji i kazał mi pierwszej wejść gdy byliśmy już przy stoliku odsunął mi krzesło na które usiadłam.
-Dziękuje.-Powiedziałam i posłałam mu uśmiech.
-Proszę.-Także się uśmiechnął.Przyszedł kelner i wziął zamówienie.-Olivia czy jest dla nas szansa?-Tym pytaniem to mnie zaskoczył.
-Przecież powiedziałam ci że masz jeszcze jedną szanse.-Powiedziałam w kierunku Niall'a.
-Chodzi mi o to czy pokochasz mnie tak jak przedtem.-Powiedział smutno.
-To nie jest takie proste.Wydaje mi się że nie znam już cię.Potrzebuje czasu.Nie wiem czy zachowujesz się prawdziwie bo na każdym kroku czeka fotograf.-Powiedziałam.Chwilę po tym kelner przyniósł nasze zamówienie.
-Mam pomysł.Spędzimy ze sobą miły tydzień.Jutro o dziesiątej przyjedziemy po ciebie.-Reszta wieczoru minęła dobrze a wręcz bardzo dobrze.Gdy mnie odprowadzam pod drzwi był trochę zmieszany więc pocałowałam go namiętnie.Gdy go przytuliłam powiedział te dwa słowa które chciałam jednocześnie usłyszeć i nie.Kocham cie.Gdy to usłyszałam puściłam mu oczko i zniknęłam za drzwiami.Uśmiechałam się jak głupia.Aż twarz mnie bolała.

sobota, 19 stycznia 2013

Rozdział 6

09.07.2012r.

Chłopaki zostawcie to!-Obudził mnie męski głos.Otworzyłam oczy i zobaczyłam Zayn'a i Louis'a oglądających zdjęcia,Harrego czytającego moje piosenki,Niall'a czytającego mój pamiętnik a Liam stał w drzwiach i trzymał tackę z kanapkami  i szklanką soku.
-Co wy do cholery robicie!-Wydarłam się na tych co siedzieli.
-Eeee to ty nie śpisz?-Zapytał się głupio Harry.Niall nawet nie podniósł głowy.
-Nie!-Wstałam i złapałam Liam'a za rękę i poszliśmy do pokoju gościnnego.Liam podał mi tackę.
-Dziękuje.-Uśmiechnęłam się do niego trochę.
-Przepraszam powinienem ich uspokoić....-Zaczął mówić,ale mu przerwałam.
-Liam to nie twoja wina zresztą Zayn,Louis i Harry niczego nie robili takiego co mnie wkurzyło tylko Niall myślałam że mogę mu zaufać.-Westchnęłam.Zaczęłam jeść moje śniadanie.Podsunęłam kanapki Paynowi a on pokręcił przecząco głową.Do pokoju wszedł Malik, i Tomilson a za nimi Styles.
-Olivia my przepraszamy nie powinniśmy.-Zaczął pasiasty.Wstałam i przytuliłam każdego.
-To nie wasza wina.-Przerwałam na chwilę.-A co On robi?
-On nadal czyta no wiesz chce się dowiedzieć co czułaś.-Powiedział mulant.
-Mam prośbę czy moglibyście przynieść mi ubrania?-Spytałam i loczek poszedł do mojego pokoju.Po chwili był z moimi ubraniami.Powiedziałam dzięki i poszłam do łazienki.

Postanowiłam wracać dziś do Londynu.Chłopaki już poszli.Do blondyna się nie odzywałam.Spakowałam wszystkie moje rzeczy wraz z tymi z pudła.Siedziałam już w samolocie gdy usłyszałam znajome głosy.One Direction leciało tym samym lotem co ja.Ktoś zakrył mi oczy.
-Zgadnij kto to?-Usłyszałam głos błękitnookiego.
-Niall.-Powiedziałam z przekonaniem.Chłopak usiadł na przeciwko mnie.
-Chciałem przeprosić.Nie powinienem ale musiałem wiedzieć.I miałaś rację nikt nie kazał mi tak mówić zrobiłem to z własnej woli.Myślałem że tak będzie lepiej.Przepraszam.W Londynie mam dla ciebie niespodziankę.Wybaczysz mi?-Spytał i zobaczyłam w jego oczach łzy.
-Dobrze ale proszę nie płacz.-Powiedziałam a chłopak mnie przytulił i pocałował.Resztę lotu rozmawialiśmy i śmialiśmy się.Harry uznał że mam świetny głos i piękne piosenki a także że powinnam zacząć śpiewać zawodowo.To tylko odległe marzenia.Nadal nie jestem pewna czy będę umiała do końca wybaczyć i zaufać Horanowi.


Następny rozdział będzie jeżeli pod spodem będą chociaż 2 komentarze.

wtorek, 15 stycznia 2013

Tajemnice niebieskiego zeszytu.(Piosenki cz1)

Forever & Always
Dawno, dawno temu
Ufam, że był to wtorek
Kiedy wpadłam ci w oko
Coś między nami zaiskrzyło
Czekałam aż do zmroku
Spojrzałeś mi w oczy
I powiedziałeś, że mnie kochasz
Tylko żartowałeś?
Bo wydaje mi się
Że coś zaczyna się między nami psuć
Prawie nigdy ze sobą nie rozmawiamy
Nie czuję się już mile widziana
Kochanie, co się stało? Proszę, powiedz mi
Bo w jednej sekundzie wszystko było idealnie
A teraz jesteś w połowie drogi do drzwi
I wpatruję się w telefon, on wciąż nie zadzwonił
Jest ci tak smutno, w ogóle nic już nie czujesz
Wracasz wspomnieniami do chwili, gdy powiedział na zawsze i na wieki
Och, deszcz pada w twojej sypialni, nic nie jest tak jak trzeba
Pada, gdy tu jesteś i pada, gdy cię nie ma
Byłam tam, gdy powiedziałeś na zawsze i na wieki
Zachowałam się niestosownie?
Powiedziałam coś zbyt szczerze?
Sprawiając, że uciekłeś się schować jak przerażony chłopczyk?
Patrzyłam ci prosto w oczy
Sądziłam przez chwilę, że cię znam
Teraz nie jestem już tego taka pewna
To jest o tym, gdy wszystko sprowadza się do niczego
O ciszy, która rani mnie aż do głębi
Gdzie to wszystko zmierza?
Sądziłam przez chwilę, że wiem
Ale już nie wiem
I wpatruję się w telefon, on wciąż nie zadzwonił
Jest ci tak smutno, w ogóle nic już nie czujesz
Wracasz wspomnieniami do chwili, gdy powiedział na zawsze i na wieki
Och, deszcz pada w twojej sypialni, nic nie jest tak jak trzeba
Pada, gdy tu jesteś i pada, gdy cię nie ma
Byłam tam, gdy powiedziałeś na zawsze i na wieki
Nie mówiłeś tego poważnie, kochanie, nie sądzę
Och, cofnij się, skarbie, cofnij się, czyżbyś zapomniał już o wszystkim?
Och, cofnij się, skarbie, cofnij się, czyżbyś zapomniał już o wszystkim?
Och, deszcz pada w twojej sypialni, nic nie jest tak jak trzeba
Pada, gdy tu jesteś i pada, gdy cię nie ma
Byłam tam, gdy powiedziałeś na zawsze i na wieki
I wpatruję się w telefon, on wciąż nie zadzwonił
Jest ci tak smutno, w ogóle nic już nie czujesz
Wracasz wspomnieniami do chwili, gdy powiedzieliśmy na zawsze i na wieki
Och, deszcz pada w twojej sypialni, nic nie jest tak jak trzeba
Pada, gdy tu jesteś i pada, gdy cię nie ma
Byłam tam, gdy powiedziałeś na zawsze i na wieki
Nie mówiłeś tego poważnie, kochanie, powiedziałeś na zawsze i na wieki



22
Wydaje się, że to idealna noc
By ubrać się jak hipisi
I pożartować z naszych byłych
Wydaje się, że to idealna noc
Na śniadanie o północy
By zakochać się w nieznajomych
Tak, jesteśmy szczęśliwi, wolni, zmieszani i samotni w tym samym czasie
To żałosne i magiczne, o tak
Dzisiejsza noc to noc, kiedy zapominamy o goniących terminach, to czas
Nie wiem jak ty, ale ja czuję się na 22 lata
Wszystko będzie w porządku
Jeśli będziesz mnie trzymał blisko siebie
Nie znasz mnie
Ale założę się, że chcesz
Wszystko będzie w porządku jeśli
Po prostu będziemy tańczyć jakbyśmy mieli... 22 lata, 22
Wydaje się, że to jedna z tych nocy
To miejsce wydaje się przepełnione
Zbyt wiele fajnych dzieciaków
(Kim jest w ogóle Olivia Black? Egh...)
Wydaje się, że to jedna z tych nocy kiedy
Porzucamy tą całą scenę
Kończymy marzenia zamiast spania
Tak, jesteśmy szczęśliwi, wolni, zmieszani i samotni w tym samym czasie
To żałosne i magiczne, o tak
Dzisiejsza noc to noc, kiedy zapominamy o złamanych sercach
Nie wiem jak ty, ale ja czuję się na 22 lata
Wszystko będzie w porządku
Jeśli będziesz mnie trzymał blisko siebie
Nie znasz mnie
Ale założę się, że chcesz
Wszystko będzie w porządku jeśli
Po prostu będziemy tańczyć jakbyśmy mieli... 22 lata, 22
Nie wiem jak ty...
22, 22
Wydaje się, że to jedna z tych nocy
Porzucamy tą całą scenę
Wydaje się, że to jedna z tych nocy
Nie będziemy spać
Wydaje się, że to jedna z tych nocy
Wyglądasz jakbyś miał złe wiadomości
Muszę cię mieć
Muszę cię mieć
Nie wiem jak ty
Ale ja czuję się na 22 lata
Wszystko będzie w porządku
Jeśli będziesz mnie trzymał blisko siebie
Nie znasz mnie
(Nie znasz mnie)
Ale założę się, że chcesz
Wszystko będzie w porządku jeśli
Po prostu będziemy tańczyć jakbyśmy mieli... 22 lata, 22, 22
Wydaje się, że to jedna z tych nocy
Porzucamy tą całą scenę
Wydaje się, że to jedna z tych nocy
Nie będziemy spać
Wydaje się, że to jedna z tych nocy
Wyglądasz jakbyś miał złe wiadomości
Muszę cię mieć, muszę cię mieć


A perfectly good heart
Dlaczego miałbyś chcieć złamać idealnie dobre serce?
Dlaczego miałbyś chcieć wziąść naszą miłość i rozerwać
ją na strzępy.?
Dlaczego miałbyś chcieć zostawić po sobie pierwszą bliznę?
Dlaczego miałbyś chcieć złamać idealnie dobre serce?
Może powinnam była zauważyć znaki, przeczytać napisy na ścianie
I przez dystans w twoich oczach zauważyć, że jestem jedyną, która sie zakochała 
Bez względu na to co mówisz, ja ciągle nie wierzę 
Że mógłbyś odejść
Nie ma to dla mnie sensu
Dlaczego miałbyś chcieć złamać idealnie dobre serce?
Dlaczego miałbyś chcieć wziąść naszą miłość i rozerwać
ją na strzępy.?
Dlaczego miałbyś chcieć zostawić po sobie pierwszą bliznę?
Dlaczego miałbyś chcieć złamać idealnie dobre serce?
Nie jest już niezłamane
Jak mam je przywrócić do poprzedniego stanu.?
Dlaczego miałbyś chcieć złamać idealnie dobre serce?
Dlaczego miałbyś chcieć wziąść naszą miłość i rozerwać
ją na strzępy.?
Dlaczego miałbyś chcieć zostawić po sobie pierwszą bliznę?
Dlaczego miałbyś chcieć złamać...?
Dlaczego miałbyś chcieć złamać...?
Dlaczego miałbyś chcieć złamać idealnie dobre serce?
Dlaczego miałbyś chcieć wziąść naszą miłość i rozerwać
ją na strzępy.?
Dlaczego miałbyś chcieć zostawić po sobie pierwszą bliznę?
Dlaczego miałbyś chcieć złamać idealnie dobre serce?
Mmm...


Ain't Nothing Bout you
sposób w jaki wyglądasz,
sposób w jaki się śmiejesz,
sposób w jaki kochasz wszystko to, co masz
nie ma w tobie nic,
co by na mnie nie działało
sposób w jaki całujesz,
sposób w jaki płaczesz,
sposób w jaki przechodzisz obok,
nie ma w tobie nic,
co by na mnie nie działało 
kiedyś myślałam, że miłość jest czymś czego nigdy nie doświadczę
nigdy nie myślałam, że mogę tak mocno to odczuwać 
ale ta tęsknota w głębi mojego serca za tobą
jest silniejsza niż reakcja na twój dotyk 
to doskonała namiętność, a mi wciąż jest za mało
sposób w jaki wyglądasz,
sposób w jaki się śmiejesz,
sposób w jaki kochasz wszystko to, co masz
nie ma w tobie nic, 
co by na mnie nie działało
sposób w jaki całujesz,
sposób w jaki płaczesz,
sposób w jaki przechodzisz obok,
nie ma w tobie nic,
co by na mnie nie działało 
w moim życiu doświadczyłam kilku ciężkich ciosów
które nigdy nie zwaliły mnie z nóg 
wszystko co musisz zrobić to uśmiechnąć się do mnie i tym mnie powalasz
kochanie, to nie jest tajemnica, dlaczego się temu poddaję
dziewczyno, dostałaś wszystko 
sposób w jaki wyglądasz,
sposób w jaki się śmiejesz,
sposób w jaki kochasz wszystko to, co masz
nie ma w tobie nic, 
co by na mnie nie działało
sposób w jaki całujesz,
sposób w jaki płaczesz,
sposób w jaki przechodzisz obok,
nie ma w tobie nic
co by na mnie nie działało 
kocham twoje nastawienie,
twój tatuaż-różę,
twoją każdą myśl,
twój uśmiech,
twoje usta,
chłopcze, ta lista ciągnie się w nieskończoność 
sposób w jaki wyglądasz,
sposób w jaki się śmiejesz,
sposób w jaki kochasz wszystko to, co masz
nie ma w tobie nic,
co by na mnie nie działało
sposób w jaki całujesz,
sposób w jaki płaczesz,
sposób w jaki przechodzisz obok,
nie ma w tobie nic
co by na mnie nie działało 
sposób w jaki wyglądasz,
sposób w jaki się śmiejesz,
sposób w jaki kochasz wszystko to, co masz
twój taniec,
twoją jazdę,
sprawiasz, że żyję 
myślę, że wiesz
że nie ma w tobie nic,
co by na mnie nie działało


All Night Diner
Budzę się, rozciągam się
Zastanawiam się co robisz właśnie teraz
Znowu spałam w moim makijażu
Mówię sobie że muszę być szalona
Myślę o nim
Sama znalazłam coś przyzwoitego do założenia
Okręcam ręcznik wokół włosów
Tamtym razem, wołałeś mnie
Przypominam sobie
Bez ciebie będę…
Obca w całonocnej restauracji
Czekająca na miłość by ja znaleźć
Samotna przez pół życia
Zamiast pływać łodzią
Jakbym była kłamcą i starym zgorzknialcem
Odrzucającym każdy ładunek
Idziemy do pracy, pracujemy cały dzień
Idę, i biorę przerwę
Od wszystkiego co powiedziałeś
Idę do samochodu, wygrzebuje moje klucze
Zaczynam myśleć o tobie
Jesteś z kimś innym, ale nie ze mną
Obca w całonocnej restauracji
Czekająca na miłość by ja znaleźć
Samotna przez pół życia
Zamiast pływać łodzią
Jakbym była kłamcą i starym zgorzknialcem
Odrzucającym każdy ładunek
Jesteś tu
Na ulicy
Po prostu tu stoisz 
Czekasz na mnie
Pokazuje ci moje nowe buty
Mówisz, że je kochasz
Kochanie bez ciebie…
Obca w całonocnej restauracji
Czekająca na miłość by ja znaleźć
Samotna przez pół życia
Zamiast pływać łodzią
Jakbym była kłamcą i starym zgorzknialcem
Odrzucającym każdy ładunek
Budzę się, rozciągam się
Zastanawiam się co robisz właśnie teraz.

All too well
Wyszłam z tobą przez drzwi, powietrze było zimne
Lecz z jakiegoś powodu skojarzyło mi się to z domem
Zostawiłam swój szal w domu twojej siostry
A ty wciąż go trzymasz w swojej szufladzie, nawet teraz
Och, twoje słodkie usposobienie i moje zdumione spojrzenie
Śpiewamy razem w samochodzie, błąkając się po północnej części stanu
Jesienne liście opadają jak puzzle na swoje miejsce
Potrafię sobie to wyobrazić nawet po tych wszystkich dniach
Wiem, że to już dawno temu przeminęło i tej magii już tu nie ma
Mogłabym czuć się dobrze, ale jednak tak się nie czuję
Bo oto znowu jesteśmy na tamtej uliczce małego miasta
Prawie przebiegłeś na czerwonym, bo wpatrywałeś się we mnie
Wiatr w moich włosach, byłam tam, pamiętam to wszystko aż za dobrze
Album ze zdjęciami na blacie, twoje policzki się zarumieniły
Byłeś małym dzieciakiem w okularach i dwuosobowym łóżku
Twoja matka opowiada historie o tobie w małej lidze bejsbolowej
Mówiłeś mi o swojej przeszłości, myśląc, że ja jestem twoją przyszłością
Wiem, że to już dawno temu przeminęło i nie mogłam nic więcej zrobić
Zapominam o tobie na tyle długo, by zapomnieć, dlaczego musiałam
Bo oto znowu jesteśmy tam w środku nocy
Tańczymy w kuchni w świetle lodówki
W dole schodów, byłam tam, pamiętam to wszystko aż za dobrze
Cóż, być może zgubiliśmy się między słowami, może prosiłam o zbyt wiele
A może to było arcydzieło, dopóki go nie zniszczyłeś
Uciekając przerażona, byłam tam, pamiętam to wszystko zbyt dobrze
I znowu do mnie dzwonisz, żeby złamać mnie jak obietnicę
Tak zwyczajnie okrutny w imię szczerości
Jestem zmiętym papierkiem leżącym tu
Ponieważ pamiętam to wszystko, wszystko, wszystko aż za dobrze
Czas nie płynie, jakbym była przez niego sparaliżowana
Pragnę być znowu dawną sobą, ale wciąż próbuję ją odnaleźć
Po tych dniach w koszulach w kratę i nocach, gdy uczyniłeś mnie twoją
Teraz odsyłasz moje rzeczy, a ja wracam do domu sama
Lecz zatrzymałeś mój stary szal z tego pierwszego tygodnia
Bo kojarzy ci się z niewinnością i pachnie mną
Nie potrafisz się go pozbyć, bo pamiętasz to wszystko aż za dobrze
Bo oto znowu jesteśmy tam, gdy cię tak kochałam
Zanim jeszcze straciłeś jedyną prawdziwą rzecz, jaką kiedykolwiek znałeś
To było niezwykłe, byłam tam, pamiętam to wszystko aż za dobrze
Wiatr w moich włosach, byłeś tam, pamiętasz to wszystko
W dole schodów, byłeś tam, pamiętasz to wszystko
To było niezwykłe, byłam tam, pamiętam to wszystko aż za dobrze


Am I ready for love
Czasami jestem ciekawa jakie to będzie uczucie
Czy moja pierwsza miłość będzie prawdziwa i realna
Czy będę gotowa kiedy moje serce zacznie upadać
Co zrobię kiedy moja miłość zacznie krzyczeć
I mój tatuś mówi me że oświetlę jego świat
Każdego dnia mówi, "kochana, jesteś moją najlepszą dziewczyną"
Próbował nauczyć mnie według własnego początku
Znaczenia miłości więc nikt nie złamie mojego serca
Czy moja miłość przyjdzie w miseczce ognia
Czy będzie zapełniona nadzieją i pożądaniem
Czy moja miłość przyjdzie w czasie ulewy
Czy jestem gotowa na radość
Czy jestem gotowa na cierpienie
Czy jestem gotowa na chłopaka
Czy jestem gotowa na miłość... na miłość
Wiem że nie jestem już małą dziewczynką
Bo czuję rzeczy jakich nigdy wcześniej nie czułam
Słodkie sensacje i uprzedzenia
Zamieszania w moich emocjach
I słyszę słowa mojego tatusia które mi mówił
Powiedział bądź prawdziwa dla siebie i miej wolną duszę
A miłość znajdzie cię tak albo inaczej
Bądź dobra dla siebie i bądź dobra dla wszystkich innych
Czy moja miłość przyjdzie w miseczce ognia
Czy będzie zapełniona nadzieją i pożądaniem
Czy moja miłość przyjdzie w czasie ulewy
Czy jestem gotowa na radość
Czy jestem gotowa na cierpienie
Czy jestem gotowa na chłopaka
Czy jestem gotowa na miłość... na miłość
To jest przejażdżka dookoła świata i porusza się tak szybko
Mimo to chcę znaleźć miłość to musi wytrwać
Miłość taka silna że to może wytrzymać
Brzemię tego świata ukryć w dłoni
Czy moja miłość przyjdzie w miseczce ognia
Czy będzie zapełniona nadzieją i pożądaniem
Czy moja miłość przyjdzie w czasie ulewy
Czy jestem gotowa na radość
Czy jestem gotowa na cierpienie
Czy jestem gotowa na chłopaka
Czy jestem gotowa na te grę
czy jestem gotowa na pocałunki
czy jestem gotowa na gwiazdy
czy jestem gotowa na rozkosz
Czy jestem gotowa na miłość... na miłość






American Boy
Amerykański chłopiec, przeżywający życie jak leci
Przesiadujący na ogrodzeniach
Żyjący w kłamstwie
Amerykański chłopiec, żyjący w przyziemnym świecie
Próbujący jedynie znaleźć dziewczynę
Próbujący przetrwać...
Proste rzeczy w życiu są zawsze nowe
jeśli dorastasz na ulicy Sand Hill
Mama piecze swoje ciasteczka a tatuś jest po prostu
najlepszym żyjącym bohaterem jaki kiedykolwiek istniał
Nic w świecie nie mogłoby kiedykolwiek zniszczyć
nadziei amerykańskiego chłopca
Utrzymanie z napiwków z baru, próbowanie w związkach
Szukanie miłości
Nagle wyrasta na amerykańskiego przystojniaka
Nieoczekiwanie szachuję, patrzą z góry
Proste rzeczy w życiu są zawsze nowe
jeśli dorastasz na ulicy Sand Hill
Mama piecze swoje ciasteczka a tatuś jest po prostu
najlepszym żyjącym bohaterem jaki kiedykolwiek istniał
Nic w świecie nie mogłoby kiedykolwiek zniszczyć
nadziei amerykańskiego chłopca
Amerykański chłopiec, podnosi małe dziecko
Słysząc ''Tatusiu, może kiedyś będę jak taki jak Ty''
Nagle życie stało się jak nowy świt
To jest dorosły, amerykański chłopiec
Proste rzeczy w życiu są zawsze nowe
jeśli dorastasz na ulicy Grandview
Mama piecze swoje ciasteczka a tatuś jest po prostu
najlepszym żyjącym bohaterem jaki kiedykolwiek istniał
Nic w świecie nigdy nie zniszczy
Nie, nic w świecie nigdy nie zniszczy
Nadziei amerykańskiego chłopca

Angelika
Angelika ma ładną twarz
i naprawdę długie brązowe włosy
Żyje gdzieś w otwartej przestrzeni
nigdy tam nie byłam
Myślę że jacyś ludzie przyjdą i zaatakują ją
ale je nie jestem tego przyczyną
Zawsze byłam trochę lekkomyślna
I nie jestem typową księżniczką
jestem w porządku, tylko trochę zakręcona
nie jestem tak idealna jak możesz powiedzieć
nie taka się urodziłam
Obserwowałam jak Stephen biegnie przez boisko
obserwowałam jak łapie piłkę
On ma wszystko czego chcesz
jest zabawny, ciemnowłosy i wysoki
Patrz jak biegnie prosto do Angeliki
ale nie byłam tego przyczyną
Zawsze byłam trochę lekkomyślna
I nie jestem typową księżniczką
jestem w porządku, tylko trochę zakręcona
nie jestem tak idealna jak możesz powiedzieć
nie taka się urodziłam
Sława pcha się przez linę
Potyka się o moje stopy
ale nie jest zabawne jak
to wszystko wyjdzie na jaw
czyż życie nie jest słodkie?
Zawsze byłam trochę lekkomyślna
I nie jestem typową księżniczką
jestem w porządku, tylko trochę zakręcona
nie jestem tak idealna jak możesz powiedzieć
Zawsze byłam trochę lekkomyślna
I nie jestem typową księżniczką
jestem w porządku, tylko trochę zakręcona
nie jestem, nie jestem
nie jestem tak idealna jak możesz powiedzieć
nie taka się urodziłam.

Baby don't you break my heart slow
Lubię sposób, w jaki mnie pragnąłeś
Każdej nocy przez tak długo, kochanie
Lubię sposób, w jaki mnie potrzebowałeś
Za każdym razm gdy czasy stawały się trudniejsze
Yeah...
Wierzyłam w ciebie
Myliłam się.? Naprawdę wierzysz
Naprawdę wierzysz w to, co mówisz?
Kiedy mówisz że nasza miłość mogłaby przetrwać na zawsze.?
Ale wolałabym, żebyś był podły niż kochał i kłamał
Wolałabym usłyszeć prawdę i musieć powiedzieć żegnaj
Wolałabym przyjąć cios, przynajmiej wtedy bym wiedziała
Lecz kochanie, nie łam mojego serca powoli
Lubię sposób, w jaki tuliłbyś mnie
Każdej nocy przez tak długi czas, kochanie
Lubię sposób, w jaki śpiewałbyś mi
Za każdym razem, gdy czasy stawałyby się trudniejsze
Wierzyłam w Ciebie
Myliłam się? Naprawdę mówisz
Naprawdę mówisz to, w co wierzysz
Kiedy mówisz, że nasza miłość mogłaby przetrwać na zawsze?
Ale wolałabym, żebyś był podły niż kochał i kłamał
Wolałabym usłyszeć prawdę i musieć powiedzieć żegnaj
Wolałabym przyjąć cios, przynajmiej wtedy bym wiedziała
Ale kochanie, nie łam mojego serca powoli
Bawiłbyś się i zwodził mnie wiecznie
Podczas gdy zostawałabym w domu, wciąż myśląc, że jesteśmy razem
Pragnęłam, żeby nasza miłość trwała wiecznie
Ale wolałabym, żebyś był podły niż kochał i kłamał
Wolałabym usłyszeć prawdę i musieć powiedzieć żegnaj
Wolałabym przyjąć cios, przynajmniej wtedy bym wiedziała
Ale kochanie, nie łam mojego serca powoli
Kochanie, nie łam mojego serca powoli

Back to December
Tak się cieszę, że znalazłeś czas, by się ze mną zobaczyć
Co słychać? Opowiedz mi, co u twojej rodziny?
Nie widziałam ich już jakiś czas
U ciebie wszystko w porządku, jesteś bardziej zajęty niż kiedykolwiek
Rozmawiamy o nieistotnych rzeczach, pracy i pogodzie
Zachowujesz rezerwę, a ja wiem dlaczego
Bo wspomnienie naszego ostatniego spotkania
Jest wciąż żywe w twojej głowie
Podarowałeś mi róże, a ja zostawiłam je tam, by zwiędły
Oto ja, chowam swoją dumę do kieszeni
Staję przed tobą i mówię: "Przepraszam za tamtą noc"
I wracam myślami do grudnia cały czas
Okazuje się, że wolność oznacza jedynie tęsknotę za tobą
Żałuję, że nie rozumiałam, co miałam, gdy byłeś mój
Wracam myślami do grudnia, zawracam
I sprawiam, że wszystko jest w porządku
Wracam myślami do grudnia cały czas
Ostatnimi czasy nie sypiam za wiele
Nie kładę się i odtwarzam w myślach moment, w którym odchodzę
Kiedy minęły twoje urodziny, a ja nie zadzwoniłam
Potem myślę o lecie, tych pięknych czasach
Obserwowałam z miejsca pasażera, jak się śmiejesz
I zdaję sobie sprawę, że kochałam cię jesienią
Wówczas nadeszło zimno, mroczne dni
Gdy strach wkradł się do mojego umysłu
Ofiarowałeś mi całą swoją miłość
A wszystkim, co dostałeś ode mnie, było pożegnanie
Oto ja, chowam swoją dumę do kieszeni
Staję przed tobą i mówię: "Przepraszam za tamtą noc"
I wracam myślami do grudnia cały czas
Okazuje się, że wolność oznacza jedynie tęsknotę za tobą
Żałuję, że nie rozumiałam, co miałam, gdy byłeś mój
Wracam myślami do grudnia, zawracam i zmieniam zdanie
Wracam myślami do grudnia cały czas
Tęsknię za twoją ciemną karnacją, twoim słodkim uśmiechem, takim dla mnie dobrym, takim odpowiedni
I jak trzymałeś mnie w ramionach tej wrześniowej nocy
Pierwszy raz, gdy kiedykolwiek zobaczyłeś, jak płaczę
Może to tylko pobożne życzenia
Prawdopodobnie bezmyślne marzenia
Ale gdybyśmy znów się kochali
Przysięgam, że kochałabym cię tak, jak trzeba
Cofnęłabym się w czasie i to zmieniła, ale nie mogę
Więc jeśli twoje drzwi są zamknięte na kłódkę, zrozumiem
Oto ja, chowam swoją dumę do kieszeni
Staję przed tobą i mówię: "Przepraszam za tamtą noc"
I wracam myślami do grudnia
Okazuje się, że wolność oznacza jedynie tęsknotę za tobą
Żałuję, że nie rozumiałam, co miałam, gdy byłeś mój
Wracam myślami do grudnia, zawracam i sprawiam, że wszystko jest w porządku
Wracam myślami do grudnia, zawracam i zmieniam zdanie
Wracam myślami do grudnia cały czas
Cały czas.

Beautiful eyes
Twoje piękne oczy
Patrzą prosto w moje oczy
I zzasami myślę o tobie późno w nocy
Nie wiem czemu
Pragnę być tam,
gdzie Ty jesteś
Pragnę być tam, gdzie...
Jesteś tu
Twoje oczy patrzą głęboko w moje
Więc, Kochanie spraw, żebym latała
Moje serce nigdy przedtem tak się nie czuło
Patrze w głąb Twoich
Patrzę w głąb Twoich oczu
Budzę się, jestem pełna życia
Za chwilę zapłaczę
Bo jesteś moja kołysanką
Więc kochanie przyjdź, przytul mnie mocno,
bo ja...
Pragnę być wszystkim czego potrzebujesz
Pragnę być tam gdzie... 
Jesteś tu
Twoje oczy patrzą głęboko w moje
Więc, Kochanie spraw, żebym latała
Moje serce nigdy przedtem tak się nie czuło
Patrze w głąb Twoich
Patrzę w głąb Twoich oczu
Jak długo jesteś mój
Będę dla Ciebie wszystkim dziś wieczorem
Pozwól mi Cię kochać, całować
Och Kochanie, pozwól mi tobą tęsknić
Pozwól mi spoglądać w twoje...
Śnić o 2x
Śnić o twoich oczach
Oczach, oczach
Pięknych oczach.

Begin Again
Odetchnełam głęboko przed lustrem
On nie lubił, gdy nosiłam szpilki, ale ja lubię
Zamknęłam za sobą drzwi i założyłam słuchawki
Zawsze mówił, że nie rozumie tej piosenki, 
ale ja tak, ja tak
Weszłam do środka, oczekując, że się spóźnisz
Ale zjawiłeś się już wcześniej, wstałeś i machasz do mnie
Podeszłam do ciebie
Odsunąłeś mi krzesło, pomagając mi usiąść
Nawet nie wiesz, jakie to bardzo miłe z twojej strony, ale ja wiem
Odchylasz głowę, śmiejąc się jak mały dzieciak
Dla mnie to dziwne, że uważasz, że jestem zabawna
Bo on nigdy tak nie myślał
Spędziłam ostatnie osiem miesięcy, myśląc że
Miłość jedynie rani, niszczy i dobiega kresu
Lecz w środę w kawiarni obserwowałam, jak zaczyna się na nowo
Powiedziałeś, że nigdy nie spotkałeś dziewczyny
Która ma tyle samo płyt Jamesa Taylora co ty, ale ja mam
Opowiadasz różne historie i nie wiesz czemu
Wydaję się trochę nieśmiała, ale ja wiem
Odchylasz głowę, śmiejąc się jak mały dzieciak
Dla mnie to dziwne, iż uważasz, że jestem zabawna
Bo on nigdy tak nie myślał
Spędziłam ostatnie osiem miesięcy, myśląc że
Miłość jedynie rani, niszczy i dobiega kresu
Lecz w środę w kawiarni obserwowałam, jak zaczyna się na nowo
Idziemy ulicą w stronę mojego samochodu
I prawie o nim wspomniałam
Lecz zaczynasz opowiadać o filmach
Które twoja rodzina ogląda w każde Święta
I ja chcę o tym rozmawiac
Po raz pierwszy przeszłość jest przeszłością
Bo odchylasz głowę, śmiejąc się jak mały dzieciak
Dla mnie to dziwne, iż uważasz, że jestem zabawna
Bo on nigdy tak nie myślał
Spędziłam ostatnie osiem miesięcy, myśląc że
Miłość jedynie rani, niszczy i dobiega kresu
Lecz w środę w kawiarni obserwowałam, jak zaczyna się na nowo
Lecz w środę w kawiarni obserwowałam, jak zaczyna się na nowo.


Being With Me Baby
Tak cicho dziś wieczorem na świecie
Liczymy gwiazdy na niebie
A lato śpiewa kołysankę
Mnie i mojemu kochaniu
Na masce samochodu jego taty
Podajemy sobie jego starą gitarę
Założę się, że mama zastanawia się
Gdzie jesteśmy
Ja i moje kochanie
Świat wiruje dookoła
Och spójrz tylko, co znalazłam
Oooh
Życie jest tu takie słodkie
Oooh
Niech będzie młode i szalone
Oooh
Chcę jedynie tu zostać
Bo nic nie równa się
Przybywaniu z moim kochaniem
Jadąc do domu brzegiem rzeki
Chciałabym móc spowolnić czas
Robię zdjęcia w myślach
Sobie i mojemu kochaniu
Samochód się zatrzymuje, jestem w domu zbyt późno
Nie jechaliśmy autostradą
Boczna droga była lepszym wyjściem
Dla mnie i mojego kochania
Im bliżej jesteśmy
Tym bardziej nie chcę odchodzić
Oooh
Życie jest tu takie słodkie
Oooh
Niech będzie młode i szalone
Oooh
Chcę jedynie tu zostać
Bo nic nie równa się
Przybywaniu z moim kochaniem
Oboje wiemy, co znaleźliśmy
Więc zawróć ten samochód
Oooh
Życie jest tu takie słodkie
Oooh
Niech będzie młode i szalone
Oooh
Chcę jedynie tu zostać
Bo nic nie równa się
Przybywaniu z moim kochaniem
Oooh
Życie jest tu takie słodkie
Oooh
Niech będzie młode i szalone
Oooh
Chcę jedynie tu zostać
Bo nic nie równa się
Przybywaniu z moim kochaniem
Przybywaniu z moim kochaniem
Przybywaniu z moim kochaniem


Better off
Mieszkam na końcu ulicy w zniszczonym domu,
Gdzie samochód stoi przy bloku na podjeździe
Moment, w którym się spotkaliśmy - bez wątpienia
Nie będziemy w stanie zapomnieć tej niedzieli
Zaczęło się od uśmiechu i milowego spaceru
I doprowadziło do tego - naszego pierwszego pocałunku 
Wszyscy moi znajomi mówią,
Dziewczyno, co ty sobie wyobrażasz?
Będzie ci lepiej, będzie ci lepiej bez niego
Znajdź sobie kogoś innego 
Dziewczyno, ten chłopak to kłopoty
Będzie ci lepiej, będzie ci lepiej 
Mogą gadać wiecznie, ale wcale nie są mądrzejsi.
Jeździmy po mieście w zardzewiałym, starym samochodzie
Wydaje się, jakbyśmy lecieli
Nie chcę wracać na ziemię
Ale oni sprawiają, że to staje się trudne
Po prostu wszyscy, których znamy
Próbują zerwać więź ukrytą w naszych sercach 
I dostali to, czego chcieli, ponieważ odszedłeś 
Wszyscy moi znajomi mówią,
Dziewczyno, dlaczego płaczesz?
Będzie ci lepiej, będzie ci lepiej bez niego
Znajdź sobie kogoś innego 
Dziewczyno, ten chłopak to kłopoty
Będzie ci lepiej, będzie ci lepiej 
Mogą gadać wiecznie, ale wcale nie są mądrzejsi.
Przyszedłeś pod moje drzwi
W strugach deszczu
Wiemy, czego nie musimy mówić
Dałeś mi różę i karteczkę z napisem
"Nie musimy robić niczego ich sposobem"
Wszyscy moi znajomi mówią,
Dziewczyno, co ty sobie wyobrażasz?
Będzie ci lepiej, będzie ci lepiej bez niego
Znajdź sobie kogoś innego 
Dziewczyno, ten chłopak to kłopoty
Będzie ci lepiej, będzie ci lepiej 
Mogą gadać wiecznie, ale wcale nie są mądrzejsi.


 Better Than Revenge
Teraz stań w kącie i pomyśl o tym, co zrobiłaś
Ha, czas na małą zemstę
Historia zaczyna się, gdy było gorąco i było lato i 
Miałam wszystko, miałam go dokładnie tam, gdzie chciałam
Pojawiła się ona, dopadła go samego, a teraz posłuchajmy 
aplauzu
Zabrała go szybciej, niż zdołałbyś powiedzieć "sabotaż"
Nie spodziewałam, nigdy nie podejrzewałabym tego
Nie doceniłam tego, z kim miałam do czynienia
Musiała wiedzieć, że ból uderzał we mnie jak w bęben
Ona lekceważyła to , z kim zadarła
Ona nie jest święta, nie jest taka jak myślisz
Jest aktorką, whoa
Lecz jest bardziej znana z rzeczy
Które robi na materacu, whoa
Wkrótce się dowie, że kradzież
Cudzych zabawek z piaskownicy
Nie przysporzy jej wielu przyjaciół
Powinna pamiętać 2x
Że nic nie wychodzi mi lepiej niż zemsta
Traktuje życie jak zabawę i zawsze jest na liście gości
Traktuje mnie jak trend, z którym już dała sobie spokój
Myślę, że zawsze obecny na jej twarzy grymas jest trochę niepokojący
Ona myśli, że jestem wariatką, bo lubię rymować jej imię z różnymi rzeczami
Ale wyrafinowanie nie wynika z tego, co nosisz ani kogo znasz
Albo z pchania ludzi, żeby dostać się tam, gdzie chcesz
Nie nauczyli cię tego w prywatnej szkole, więc muszę ja
Że żadna ilość sukienek w stylu vintage nie doda ci godności
Ona nie jest święta, nie jest taka jak myślisz
Jest aktorką, whoa
Lecz jest bardziej znana z rzeczy
Które robi na materacu, whoa
Wkrótce się dowie, że kradzież
Cudzych zabawek z piaskownicy
Nie przysporzy jej wielu przyjaciół
Powinna pamiętać 2x
Że nic nie wychodzi mi lepiej niż zemsta
Jestem dla ciebie po prostu kolejną rzeczą
Przy której wywracasz oczami skarbie
Być może go masz, ale czy nie słyszałaś?
Jestem dla ciebie po prostu kolejną rzeczą
Przy której wywracasz oczami skarbie
Być może go masz, ale to ja zawsze mam ostatnie słowo
Whoa
Ona nie jest święta, nie jest taka jak myślisz
Jest aktorką, whoa
Lecz jest bardziej znana z rzeczy
Które robi na materacu, whoa
Wkrótce się dowie, że kradzież
Cudzych zabawek z piaskownicy
Nie przysporzy jej wielu przyjaciół
Powinna pamiętać 2x
Że nic nie wychodzi mi lepiej niż zemsta
Czy wciąż uważasz, że wiesz, co robisz?
Bo ja tak nie sądzę
Och, czy wciąż uważasz, że wiesz, co robisz?
Nie sądzę, nie sądzę
Teraz posłuchajmy aplauzu
Dalej, pokaż mi, jak dużo lepsza jesteś
Wiesz, zasługujesz na trochę aplauzu
Bo jesteś tak dużo lepsza
Ukradła go szybciej, niż zdołałbyś powiedzieć "sabotaż"



Bettie davis eyes
Jej włosy są złote jak Harlow,
Jej usta są słodką niespodzianką,
Jej ręce nie są nigdy zimne
Ma oczy Bette Davis
Włączy jej muzykę
Nie będziesz musiał pomyśleć dwa razy
Jest czysta jak nowojorski śnieg
Ma oczy Bette Davis
I będzie cię drażnić
Będzie cię niepokoić
Wszystko lepsze tylko by cię poprosić
Jest drogocenna
I wie tylko co robi
Rumieniąc się
Przyciąga wzrok jak Greta Garbo
Ma oczy Bette Davis
Pozwoli ci się zabrać do domu
To zaostrzy jej apetyt
Położy cię na swoim tronie
Ma oczy Bette Davis
Potoczy się na ciebie
Rzuci tobą jakbyś był kostką do gry
Zanim wyjdziesz smutny
Ma oczy Bette Davis
Odsłoni cię
Kiedy cię zaśnieży
Twoje stopy z okruszkami i rzuci cię
Jest zażarta
Wie co robi rumieniąc się
Wszyscy chłopcy myślą, że jest szpiegiem
Ma oczy Bette Davis
Będzie cię drażnić
Będzie cię niepokoić
wszystko lepsze tylko by cię poprosić
Jest drogocenna
I wie co robi rumieniąc się
Wszyscy chłopcy myślą, że jest szpiegiem
Ma oczy Bette Davis


Brand New Wordls
Patrz jak idę dziś przez świat 
Patrz jak próbuję trzymać przeszłość z daleka
Patrz jak się śmieje i jak płaczę
Patrz jak upadam i sie wznoszę
Bo żyję w całkiem nowym świecie
A ty myślisz że jestem po prostu kolejną dziewczyną
Ale żyję z dnia na dzień 
I zatrzymam to sobie
Pewnego dnia będę latać
Patrz jak łapie gwiazdy i je zatrzymuję
Patrz jak żyje w innym świecie dookoła mnie
Patrz jak wątpię w rzeczy które kocham
Patrz jak walczę i jestem z tego dumna
Bo żyję w całkiem nowym świecie
A ty myślisz że jestem po prostu kolejną dziewczyną
Ale żyję z dnia na dzień 
I zatrzymam to sobie
Pewnego dnia będę latać
I mogę złamać sobie skrzydła
I upaść na moje połamane serce
I mogę uderzyć w ziemię
Ale nigdy nie załamię się
Bo żyję w całkiem nowym świecie
A ty myślisz że jestem po prostu kolejną dziewczyną
Ale żyję z dnia na dzień 
I zatrzymam to sobie
Bo żyję w całkiem nowym świecie
A ty myślisz że jestem po prostu kolejną dziewczyną
Ale żyję z dnia na dzień 
I zatrzymam to sobie
Pewnego dnia będę latać


Breathe
Widzę w myślach twoją twarz kiedy odjeżdżam
Bo żadne z nas nie przypuszczało, że tak to się skończy
Ludzie są ludźmi i czasami zmieniamy zdanie
Ale zabija mnie to, kiedy widzę jak odchodzisz po tak długim czasie
Mmm ... mmm ... mmm ... mmm ... mmm ... mmm ...
Mmm ... mmm ... mmm ... mmm ... mmm ... mmm ...
Muzyka zaczyna grać jak pod koniec smutnego filmu
To taki rodzaj zakończenia, którego nie chcesz tak naprawdę oglądać
Bo to tragedia, który jedynie cię zasmuci 
Teraz nie wiem, co robić bez ciebie w pobliżu
I wiemy, że to nigdy nie jest proste, nie jest łatwe,
że to nigdy nie jest całkowite zerwanie
Nie ma tu nikogo, by mnie ocalić
Jesteś jedyną osobą, która znam jak wierzch własnej dłoni 
I nie potrafię oddychać bez ciebie, ale muszę
Oddychać bez ciebie, ale muszę
Nigdy tego nie pragnęłam, nigdy nie chciałam oglądać twojego cierpienia
Próbowałam ominąć każdą małą dziurę na drodze
Ludzie są ludźmi i czasami nie wychodzi
Nic co powiemy nie ocali nas przed rozstaniem
I wiemy, że to nigdy nie jest proste, nie jest łatwe,
że to nigdy nie jest całkowite zerwanie
Nie ma tu nikogo, by mnie ocalić
Jesteś jedyną osobą, która znam jak wierzch własnej dłoni 
I nie potrafię oddychać bez ciebie, ale muszę
Oddychać bez ciebie, ale muszę
Jest 2 w nocy, czuję się, jakbym właśnie straciła przyjaciela
Mam nadzieję, że wiesz, że nie jest to łatwe, łatwe dla mnie
Jest 2 nad ranem, czuję się, jakbym właśnie straciła przyjaciela
Mam nadzieję, że wiesz, że nie jest to łatwe, łatwe dla mnie
I wiemy, że to nigdy nie jest proste, nie jest łatwe,
że to nigdy nie jest całkowite zerwanie
Nie ma tu nikogo, by mnie ocalić
Nie potrafię oddychać bez ciebie, ale muszę
Oddychać bez ciebie, ale muszę 3x
Przepraszam...


brought up that way
Emily wraca ze szkoły do domu
łapie swojego tatę za rękę
on mówi "kochanie, co się z tobą dzieje?"
ona odpowiada "proszę, nie każ mi tam wracać"
Powiedziała: "Chciałabym, żeby był jakiś sposób,
aby ich powstrzymać"
więc pojechał prosto do
tego gabinetu dyrektora i powiedział
"Nie wychowałem jej tak,
by inni mogli ją zranić
Nie wychowałem jej tak,
aby mogli ją zamknąć
Żyję moim całym przeklętym życiem
by widzieć uśmiech tej małej dziewczynki
więc dlaczego łzy płyną
z tej słodkiej twarzyczki?
Ona nie została tak wychowana"
Emily znowu się spóźniła
on widzi tego odjeżdżającego chłopaka,
oh, ale tym razem jest inaczej
ona nie ma już tak dużo do powiedzenia
mówi "Próbował, ale 
są rzeczy, których nie zrobię"
i przez łzy
mówi "nie mogłabym ci tego zrobić"
on odpowiada
"Nie wychowałem Cię tak,
by on mógł Cię zranić,
wziąć to niewinne serce
i je zgorszyć
Żyję moim całym przeklętym życiem
by widzieć moją małą uśmiechniętą dziewczynkę,
nie pozwól nikomu tego odebrać,
bądź wierna temu jak Cię wychowałem"
Telefon dzwoni pewnej deszczowej nocy,
ktoś mówi "tu oficer policji"
kontynuuje "Proszę pana, był wypadek,
niech pan lepiej teraz tu przyjedzie,
pijany kierowca wjechał na przeciwny pas,
a Emily, z nią jest bardzo źle"
Mówi "Boże, nie wychowałem jej tak,
aby oglądać jak umiera,
prawie mnie dzisiaj nie zabiłeś,
o mały włos nie umieściłeś jej
obok matki w grobie,
jedyną rzeczą, która trzymała mnie przy życiu
był uśmiech tej małej dziewczynki,
więc proszę nie zabieraj mi jej
Nie będzie łatwe siedzieć przy niej dzisiaj,
ona nie była wychowana"
Stał przy jej szpitalnym łóżko,
Emili otworzyła oczy.


By the way
musiałam złapać oddech
kiedy zobaczyłam cie kroczącego przez pokój
trzymającego jej rękę
bo nigdy nie przypuszczałam
że zaczynając od nowa możesz wyglądać tak dobrze
ale tu jestem
wciąż wierzę że może nadejść dzień
że zaczniemy gdzie skończyliśmy
A przy okazji
twoje oczy tańczą
i wygląda na to że
robią się wątłe
a przy okazji
wciąż mam złamane serce
zajmie mi chwilę
ponowne zakochanie się
zbyt wiele rzeczy zapomniałam ci powiedzieć
tak przy okazji
powinnam pozwolić ci wiedzieć
że wszystko, co robiłeś czyniło mnie żywszą
myślę, że teraz jest za późno
więc teraz po prostu ubiorę mój płaszcz
i wyję na moją deszczową drogę
i pomacham ci ostatni raz
i może zorientujesz się co robisz
przyjdziesz tu i powiesz
że wyglądam dobrze
A przy okazji
twoje oczy tańczą
i wygląda na to że
robią się wątłe
a przy okazji
wciąż mam złamane serce
zajmie mi chwilę
ponowne zakochanie się
zbyt wiele rzeczy zapomniałam ci powiedzieć
tak przy okazji
a przy okazji
wciąż wyglądasz niesamowicie
i musiałam być szalona
pozwalając ci odejść
przy okazji
jeśli się zastanawiasz
wciąż mam ten sam stary numer
na wszelki wypadek
wciąż za tobą tęsknię
i wciąż cie kocham
przy okazji
przy okazji


Can I go with you?
Każdego dnia
Wywoływali kłótnie
Teraz widzę iskrę w twoich oczach
Nie rozmawiają
Tydzień czy dwa
Och tatusiu czy mogę iść z tobą?
Och tatusiu czy mogę iść z tobą?
Pakujesz walizki
I zabierasz zdjęcie, które wisiało na ścianie
Zawsze wiedziałam, że ta chwila kiedyś nadejdzie
Kiedy pyta, jak myślisz
Jak długo to potrwa
Ty mówisz: Och, ten szalony świat dąży do końca
Lato dobiegło końca
A liście zaczęły już spadać
Kolejna zima się zbliża
Wiedziałem, że łatwo się z tym nie pogodzę
Ale oddałabym wszystko, aby być dzisiaj z tobą
Każdego dnia
Kłócili się
Wiedziałam, że to nastąpi
Już nigdy nie będzie jak dawniej
Nie rozmawiamy
Od tygodnia czy dwóch
Och tatusiu czy mogę iść z tobą?
Och tatusiu czy mogę iść z tobą?
Och tatusiu czy mogę iść z tobą?


Change
To smutny obrazek, uderzają cię oklaski
Ktoś znowu dostał to czego chciałeś
Wiesz, że znowu jest tak samo, tylko inne miejsce i czas
Powtórka z historii i powoli masz już tego dość
Ale wierzę we wszystko co robisz
I zrobię wszystko, żeby zobaczyć końcowy wynik
Bo wszystko się zmieni
Czujesz to?
Te ściany, które zbudowali, żeby nas zatrzymać, runą
Ta rewolucja, nadejdzie czas
Kiedy wygramy
Śpiewamy alleluja, śpiewamy alleluja
Więc nie byliśmy wliczeni
Zostaliśmy wyprzedzeni i odrzuceni
Ciężko jest walczyć kiedy walka nie jest fair
Jesteśmy coraz silniejsi
Znaleźliśmy to, czego oni nigdy nie znajdą
Może są więksi
Ale my jesteśmy szybsi i niczego się nie boimy
Możesz odejść i powiedzieć, że nam tego nie trzeba
Ale coś w twoich oczach
Mówi mi, że nam się uda
Bo wszystko się zmieni
Czujesz to?
Te ściany, które zbudowali, żeby nas zatrzymać, runą
Ta rewolucja, nadejdzie czas
Kiedy wygramy
Śpiewamy alleluja, śpiewamy alleluja
Dzisiaj wstaniemy, powstaniemy z kolan
Będziemy walczyć o to, na co pracowaliśmy przez te wszystkie lata
Bitwa była długa, to walka naszego życia
Ale powstaniemy dzisiaj jako zwycięzcy
Tej nocy wszystko się zmieniło
Widzisz to?
Te ściany, które zbudowali, żeby nas zatrzymać, runęły
To rewolucja, podnieś ręce
Bo nigdy się nie poddaliśmy
I zaśpiewamy alleluja, zaśpiewaliśmy alleluja
Alleluja. 


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Więc te piosenki będę potrzebne do dalszych rozdziałów będę pisała tylko tytuł a tu są piosenki.Takich części będzie ok.9